Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Tomaszów Lubelski

27 kwietnia 2024 r.
8:25

Powrót do przeszłości u sołtysa na podwórku

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
0 A A
Zrobiliśmy ten skansen, aby ocalić od zapomnienia nasze dziedzictwo. Młodzi już dzisiaj nie wiedzą, jakie zwyczaje były kiedyś na wsi. Turaj mogą je poznać – mówi Daniel Pawłowski
Zrobiliśmy ten skansen, aby ocalić od zapomnienia nasze dziedzictwo. Młodzi już dzisiaj nie wiedzą, jakie zwyczaje były kiedyś na wsi. Turaj mogą je poznać – mówi Daniel Pawłowski (fot. Anna Szewc)

Nie dość, że wejście jest za darmo albo za „co łaska”, to jeszcze można każdego eksponatu dotknąć, wziać do ręki, dokładnie obejrzeć, a nawet przetestować. Takie zasady obowiązują w Aktywnym Skansenie w Nowosiółkach, który na własnym podwórku stworzył sołtys.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Nowosiółki to wieś w gminie Telatyn, w powiecie tomaszowskim, położona „rzut beretem” od granicy z Ukrainą. Zameldowanych mieszkańców jest ok. 500, realnie tutaj żyjących może 300, ale młodych ludzi bardzo niewielu.

Daniel Pawłowski ma 46 lat i już trzecią kadencję sołtysuje w tej miejscowości.

– Korzenie rodziny są spod Komarowa. Do Nowosiółek przyjechał nasz pradziadek. On też był społecznikiem, lubił się udzielać. To chyba mamy wszyscy w genach – mówi Pawłowski.

Sam jako młody człowiek wyjechał na Pomorze, gdzie skończył szkołę chemiczno-spożywczą. Później było wojsko, potem jeszcze praca za granicą, bo w rodzinnych stronach o posadę było trudno. I dopiero jak trochę zarobił, wrócił do domu, pomagał rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa, a po śmierci taty je przejął, założył w miedzyczasie rodzinę, doczekał się dwóch córek.

A w końcu postanowił zostać sołtysem. Uważa, że ktoś, kto taką funkcję sprawuje, ma za zadanie integrować ludzi, pobudzać. – Nie zawsze to się w 100 procentach udaje, ale niezmiennie próbuję – mówi z uśmiechem. Dodaje, że najbardziej zależało mu na ludziach młodych. Chciał, żeby w Nowosiółkach zaczęło się dziać coś, co ich być może powstrzymałoby przed wyjazdami.

 

Zaczęło się od zdjęć

Początkiem wszystkiego, czyli obecnego skansenu i Stowarzyszenia Moje Nowosiółki była zorganizowanw 2018 roku przez sołtysa wystawa w wiejskiej świetlicy.

– Pozyskałem od mieszkańców ok. 3 tysięcy rodzinnych zdjęć wyciągniętych z domowych albumów. Piękna ekspozycja z tego powstała, a otwarcie było wielkim wydarzeniem dla Nowosiółek – wspomina sołtys i na dowód pokazuje udokumentowanie tego wernisażu w jednej z wielu kronik, które od lat prowadzi wspólnie ze swoimi najbliższymi.

Są w tych starannie zapisanych tomach także relacje z kolejnych imprez przygotowywanych np. na Dzień Kobiet, różnych wyjazdów, warsztatów, kuligów i kolejnych rekonstrukcji historycznych.

– Jak zostałem sołtysem, poznawałem coraz więcej ludzi, pasją do rekonstrukcji historycznych zaraził mnie Karol Piskor z sąsiedniej miejscowości, a stowarzyszenie tworzy w sumie kilkanaście osób, nie tylko z Nowosiółek, ale też Zamościa, Bełżca, Lubyczy Królewskiej. Bardzo mocno na zasadzie wolontariatu angażuje się w nasze działania również młodzież szkolna np. z Łaszczowa – przyznaje Daniel Pawłowski.

Odkąd Daniel Pawłowski został sołtysem prowadzi kroniki Nowosiółek. Jest ich już kilka tomów (fot. Anna Szewc)

Piec i kuźnia, bo dziadek był kowalem

Opowiada, że historią swojej rodziny interesował się zawsze, z czasem zaczęła go pasjonować

również ta dotycząca regionu. Więc za namową brata postanowił, stworzyć miejsce, w którym to coraz mniej znane dziedzictwo kulturalne i pamięć historyczna będą kultywowane. Tak powstał skansen.

– Zaczęło się od budowy pieca do podpłomyków, jak ja to mówię naszej lokalnej pizzy. A przy nim zorganizowałem coś na kształt kuźni. Różne narzędzia miałem jeszcze po dziadku, który był kowalem, więc je tutaj zwiozłem. I stało to na początku pod takim marnym zadaszeniem – wspomina sołtys.

Z czasem tych różnych dawnych, starych przedmiotów, np. sprzętów rolniczych czy domowych zaczęło przybywać. Więc powstało zadaszenie trochę większe i trochę mniej marne.

– Kufer jest po mojej prababci. Zachowany był u cioci, a myśmy go odrestaurowali. Wiele rzeczy przynoszą nam też ludzie. Tak po prostu. Kiedyś odwiedziło nas małżeństwo z Wadowic. Spodobało się, a później mówią, że też mają starocie i przywiozą. Mamy dary od mieszkańców okolic Krasnobrodu, mamy z Suśca, z wielu wiosek – wylicza. I podkreśla, że do Nowosiółek przyjeżdżają goście nie tylko z całej Polski, ale i zagraniczni. Bywali nawet turyści z USA czy Kanady.

Historią własnej rodziny fascynował się zawsze, z czasem zaczęła go bardziej interesować również ta dotycząca całego regionu (fot. Anna Szewc)

Podwórko jak muzeum

Teraz, polatach skansen zajmuje prawie całe podwórko rodziny Pawłowskich. Jest drewniana, solidna wiata, tzw. domek historyczny. Przy samym wejściu do niego oparte ościanę stoją okna z cukrowni w Poturzynie.

– One kiedyś, kiedyś dawno temu to były w kościele w Nowosiółkach. Po pierwszej wojnie światowej, gdy kościół został zniszczony, zostały wmontowane w cukrowni. I udało nam się je zdobyć – opowiada z satysfakcją Daniel Pawłowski.

Wewnątrz domku można się przenieść do Zamojszczyzny z czasów niemieckiej okupacji. Jest mnóstwo opisów, zdjęć, są wojskowe mundury, fragmenty uzbrojenia.

– O, tu jest opowieść o partyzancie, bracie babci, który zginął z rąk UPA pod Posadowem. Jest świadectwo wujka ukończenia szkoły podoficerskiej we Włodzimierzu, jak jeszcze nie było to miasto ukraińskie – wskazuje sołtys.

Z dumą prezentuje kolekcję... cegieł. – Sam je zbierałem z okolicznych cegielni. Niektóre są sprzed drugiej wojny światowej – podkreśla.

Po przeciwnej stronie podwórka w maleńkiej, starej obórce jest oddzielnie zorganizowana wystawa rolnicza, a oddzielnie tzw. stolarnia. Na podłogach, ścianach, w starych kredensach znajdują się pradawne sprzęty, naczynia, narzędzia, wirówki do mleka, maselnice, pralki...

Na podwórzu jest miejsce do rekreacji, ścianka do zdjęć wykonana przez córkę pana Daniela, ale również kącik z huśtawkami dla dzieci. Można też przyjechać z namiotem i go tutaj rozbić.

Skansen otwarty na gości

I wszystko to jest otwarte każdego dnia, między 10 a 18 (od początku kwietnia do końca listopada). Wystarczy po prostu przyjechać, wejść i oglądać.

– Można korzystać też z oprowadzania. Nie trzeba się na to umawiać. Bo nawet jak mnie nie ma, jest żona, jest mama albo brat. Wszyscy jednakowo się historią pasjonujemy – zachęca Pawłowski. I dodaje, bo dla niego niezmiernie ważne, że ten skansen jest nazwany aktywnym, gdyż tutaj właściwie każdego eksponatu można dotknąć, wziąć do ręki, a nawet przetestować.

Gospodarz podkreśla też, że to nie jest działalność komercyjna. Nie ma żadnych biletów. Jeśli ktoś chce może wrzucić dobrowolny datek do słoika.

– Pieniądze bierzemy tylko organizując warsztaty i na nie trzeba się wcześniej zgłaszać. No ale to minimalne stawki. Właściwie na pokrycie kosztów. No bo trzeba coś kupić, żeby upiec podpłomyki, przyjąć grupę, która chce się nauczyć robić masło albo na warsztaty rękodzielnicze – tłumaczy.

Sezon 2024. Są nowości

Przyznaje, że na rozwój skansenu musiał wydać sporo własnych środków, co nieco udało się pozyskać dzięki projektom realizowanym przez stowarzyszenie. Bez pieniędzy, mimo wielu przekazywanych „za dziękuję” przedmiotów, nie mógłby tego miejsca rozwijać. A stale to robi.

– W tym sezonie nowością jest wystawa o przejściu granicznym rosyjsko-austriackim, które znajdowało się dosłownie 500 metrów za naszymi budynkami, a funkcjonowało od 1809 do 1814 roku – zdradza Daniel Pawłowski.

Na gości czekają też pokazy multimedialne z rekonstrukcji historycznych realizowanych przez Stowarzyszenie Moje Nowosiółki. Przybywa eksponatów.

– W porównaniu z zeszłym rokiem mamy więcej mundurów, więcej przedmiotów z czasów II wojny światowej. Opracowaliśmy także trasy po Grzędzie Sokalskiej. Nie ma map, ale tabliczki z kodami QR, które można zeskanować i ma się w telefonie wyznaczony szlak na cały przejazd. Uwzględniliśmy tam nasze perełki, cerkiewki, pomniki itd. – opowiada z satysfakcją gospodarz.

Po co to robi, skoro nie dla pieniędzy? – Mam z tego frajdę niesamowitą. Ja to lubię po prostu. Lubię robić, działać, nie cierpię siedzieć – mówi wprost i dodaje, że identyczne podejście do prowadzenia skansenu ma także jego żona Sylwia, mama Krystyna oraz bracia Mirosław i Grzegorz.

W niedalekim Wasylowie, w domu po dziadku pana Daniela, stowarzyszenie tworzy już kolejne muzeum. Tam znajdzie się ekspozycja etnograficzna. Na razie jest kompletowana, ale jeśli ktoś chciałby zajrzeć, nie ma problemu. Wystarczy wcześniej się z sołtysem skontaktować. Wszystkie namiary są dostępne na facebookowym profilu Stowarzyszenia Moje Nowosiółki.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami dla części województwa lubelskiego. Chodzi o południową część regionu.

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”
Tomaszów Lubelski

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”

Dzisiejszej nocy w miejscowości Bełżec, podczas trwania Ogólnopolskiej Akcji „PRĘDKOŚĆ” tomaszowska drogówka zatrzymała do kontroli kierowcę Volvo, który przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym.

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Przed weekendem bialscy kryminalni ustalili, że 37-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej posiada przy sobie znaczne ilości narkotyków. Mężczyzna został zatrzymany na terenie miasta. Zastosowano wobec niego areszt tymczasowy.

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

W piątkowy wieczór Wisła Grupa Azoty Puławy bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z GKS 1962 Jastrzębie i wciąż nie może być w pełni pewna pozostania w eWinner Drugiej Lidze, choć cel wydaje się być jak najbardziej do osiągnięcia. Jak mecz podsumowali trenerzy obu ekip?

4 owczarki pogryzły chłopca

4 owczarki pogryzły chłopca

Podczas zabawy cztery podrastające owczarki niemieckie rzuciły się na 11-letniego chłopca. Pogryzione dziecko odwieziono do szpitala. Wcześniej dzieci wielokrotnie bawiły się młodymi psami

Radny PiS na lodzie. Nie dostał obiecanego stanowiska

Radny PiS na lodzie. Nie dostał obiecanego stanowiska

Samorządowiec z Prawa i Sprawiedliwości rzucił posadę z-cy dyrektora inspekcji handlowej dla obiecanego stanowiska w zarządzie powiatu puławskiego. Gdy niespodziewanie PiS stracił władzę w powiecie, radny został z niczym. Czy pomoże mu wojewoda?

Noc Muzeów 2024: PORADNIK: jakie miejsca możesz zwiedzić

Noc Muzeów 2024: PORADNIK: jakie miejsca możesz zwiedzić

Wieża Trynitarska albo Ogród Botaniczny. Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał albo Muzeum Czartoryskich. A może Muzeum Badań Polarnych? Przed nami Noc Muzeów 2024. Co i kiedy można zobaczyć

Zezulin. Groźny wypadek o świcie

Zezulin. Groźny wypadek o świcie

Audi zderzyło się z ciężarówką dziś około godz. 4 nad ranem. 58-letni kierowca z obrażeniami przewieziony do szpitala

Tak wyglądała Włodawa. Zdjęcia przełomu lat 50. i 60. XX wieku
foto

Tak wyglądała Włodawa. Zdjęcia przełomu lat 50. i 60. XX wieku

W zbiorach Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie znaleźć można prawdziwe perełki. Jedną z nich są zdjęcia Włodawy z przełomu lat 50. i 60. ubiegłego wieku Zapraszamy na nostalgiczną podróż po magicznych zaułkach miasta trzech kultur.

Majówka z Panem Prusem w Nałęczowie
19 maja 2024, 10:30

Majówka z Panem Prusem w Nałęczowie

W niedzielę (19 maja) odbędzie się XXIII Majówka z Panem Prusem. W programie wydarzenia zaplanowano koncert (Vinyl Band), spektakl, panel dyskusyjny z udziałem wybitnych literaturoznawczyń - prof. Beaty Obsulewicz-Niewińskiej oraz prof. Beaty Utkowskiej oraz występy uczniów nałęczowskich szkół.

KULturalia ruszyły. Studenci bawią się w nowej lokalizacji
ZDJĘCIA
galeria

KULturalia ruszyły. Studenci bawią się w nowej lokalizacji

Studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II rozpoczęli świętowanie. KULturalia to ostatnia z imprez studenckich w Lublinie.

Roztańczone El Cubano
foto
galeria

Roztańczone El Cubano

Kolejna impreza w El Cubano za nami. Co to była za impreza! Gorąca salsa do białego rana w samym centrum Lublina. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak się bawi Lublin, to zapraszamy Was do obejrzenia naszej fotogalerii.

Koncert Łukasza Jemioły
18 maja 2024, 19:00

Koncert Łukasza Jemioły

W Noc Muzeów - „na ulicy Złotej pod trójką” - odbędzie się koncert Łukasza Jemioły, który zaprezentuje poezję polską (także lubelską), we własnych opracowaniach muzycznych. Początek o godzinie 19:00.

Młodzi deskorolkarze lobbują u burmistrza

Młodzi deskorolkarze lobbują u burmistrza

Młodzi chłopcy z Łukowa biorą sprawy w swoje ręce. Chcą zmian w miejskim skateparku. I osobiście powiedzieli o tym burmistrzowi.

Bliżej do zmian na Skwerze Niepodległości. Poprawią alejki

Bliżej do zmian na Skwerze Niepodległości. Poprawią alejki

Dwie firmy złożyły oferty w przetargu dotyczącego przebudowy alejek, placu zabaw oraz nowych nasadzeń zieleni na Skwerze Niepodległości w Puławach. Roboty się rozpocząć i zakończyć w tym roku. Koszty wyniosą kilka milionów złotych.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium