480-letniemu zamkowi w Janowcu grozi katastrofa budowlana. Jeśli natychmiast nie znajdą się pieniądze, trzeba będzie rozebrać jedną z wież. Pracownicy muzeum biją na alarm: Konieczny jest remont. Teraz albo nigdy.
- Nie da się uratować zamku bez utwardzenia dziedzińca i zbudowania kanalizacji - dodaje Filip Jaroszyński, pracownik zamku w Janowcu. - Woda z roztopów i deszczy wsiąka w fundamenty budowli. Baszta jest popękana i odchyla się w stronę skarpy. Poważnie myślimy o odwołaniu wszystkich imprez, które dotychczas odbywały się na zamku. Nie możemy się oszukiwać i robić pięknych widowisk, typu koncert zespołu Voo-Voo, kiedy mamy taką patową sytuację.
Teraz dyrekcja muzeum szuka możliwości uratowania przechylającej się baszty. W środę w Janowcu debatowali nad tym konserwatorzy. Uznali, że tymczasowo pomogą specjalne linowe naciągi i opasanie wieży. Niedługo będzie gotowy kosztorys zabezpieczenia. Ale muzeum i tak pieniędzy nie ma. Dlatego dyrektor szuka sponsorów i prosi o pomoc Zarząd Województwa. Wystąpił także z wnioskiem o współfinansowanie Muzeum Nadwiślańskiego przez ministra kultury.
Żeby w całości wyremontować zamek w Janowcu, potrzeba około 16 mln zł. W tym roku na całe Muzeum Nadwiślańskie radni wojewódzcy przeznaczyli niespełna dwa miliony. 70 procent tych pieniędzy pochłaniają wypłaty dla pracowników.
Katarzyna Pasieczna