15-letnia Nina P. z Lublina znów zamieszana w próbę zabójstwa
W czwartek ok. godz. 22 grupa nastolatków - trzy dziewczyny i dwóch chłopców - jechała autobusem linii 39. Rozsiedli się wygodnie na fotelach. Kiedy dojechali na ul. Jana Pawła II, jeden z pasażerów zwrócił się do 15-letniej Niny P., żeby przesunęła nogi. Dziewczyna wulgarnie odburknęła. Wywołała tym awanturę.
Kiedy 21-letni pasażer wysiadł na przystanku, grupa nastolatków ruszyła za nim. Doszło do tragicznej w skutkach szarpaniny. Jeden z chłopaków zadał mężczyźnie siedem ciosów nożem. Potem wszyscy uciekli.
- Nina P. i Katarzyna O. nie brały udziału w zadawaniu ciosów nożem czy pobiciu - mówi Agnieszka Kwiatkowska z biura prasowego KMP w Lublinie. - A sprowokowanie sprzeczki nie jest karalne.
Nina P., która swoim zachowaniem sprowokowała czwartkową tragedię, kilka godzin wcześniej była w sądzie na ogłoszeniu wyroku na swoich kompanów: Piotra Grzegorczyka i Łukasza Korony. Jak pisaliśmy wczoraj, dostali po 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa 14-latki na lubelskim osiedlu Felin. Jesienią 2005 r. oprawcy wepchnęli Klaudię do głębokiej studni, a gdy zobaczyli, że jeszcze żyje, chcieli ją ukamienować. Nina P. wywabiła ofiarę z domu, widziała, jak ją katują. Nikomu jednak o tym nie powiedziała.
Sąd rodzinny uznał, że Nina odpowiada tylko za nieudzielanie pomocy koleżance i nie zawiadomienie o próbie zabójstwa policji. Została zobowiązana do przeproszenia Klaudii. Miała już wówczas orzeczony dozór kuratora w innej sprawie.