Mieszkańcy Zwierzyńca mają dość fetoru wydobywającego się z miejscowej oczyszczalni ścieków. Walczą z nim od lat. Bezskutecznie.
- W nocy ze środy na czwartek smród wdarł się do naszego zakładu - złości się Janusz Surmacz, pracownik Fabryki Mebli "Jobon” w Zwierzyńcu. - Ludzie przy maszynach zatykali usta i nosy! - To był potworny odór fekaliów - ocenia Zbigniew Czuryło, mieszkaniec domu w okolicach oczyszczalni. - Wdał się do naszych domów przez zamknięte okna.
Burmistrz Zwierzyńca robi co może, aby rozwiązać tę śmierdzącą sprawę. Jak twierdzi, działa na wniosek kilkudziesięciu właścicieli domów sąsiadujących z oczyszczalnią. W zeszłym tygodniu na terenie zakładu zorganizowano nawet sesję, w której udział wzięli nie tylko radni, ale i mieszkańcy. - Przebudowa obiektu jest konieczna - tłumaczył burmistrz Jan Skiba. - Potrzeba na to 5 mln zł.
Przygotowaliśmy projekt inwestycji i chcemy go złożyć do Urzędu Marszałkowskiego. Ale nie możemy się dogadać z zarządcą oczyszczalni.
- Wszelkie standardy w tej oczyszczalni są zachowane - uspokajała zgromadzonych Małgorzata Skwarek, szefowa zamojskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przyznała jednak, że sprawa powinna zostać rozwiązana, a inwestycja jest potrzebna.
Burmistrz zapowiedział, że wnioski o dotacje złoży. Liczy, że zarządca oczyszczalni tę decyzję zrozumie. Marek Szymański, przewodniczący Spółki Wodnej w Zwierzyńcu (jej głównym udziałowcem jest "Perła” Browary Lubelskie SA), był zaproszony na tę sesję, ale nie przybył. Dlaczego?
- O tych nietypowych obradach dowiedziałem się w ostatniej chwili - zapewnił nas Szymański. - Nie miałem czasu się przygotować i zaprosić udziałowców. Burmistrz od dawna próbuje zresztą naszą spółkę rozwiązać i skarży nas do prokuratury. A my mnóstwo pieniędzy włożyliśmy ostatnio w modernizację zakładu. Mamy m.in. nowy ciąg technologiczny i prasę za 250 tys. zł. Przykry zapach ograniczono. Ostatnio był większy, ale tylko dlatego, że czyściliśmy po zimie urządzenia.
Czy dofinansowanie nie jest potrzebne? - Oczywiście, ale warto wybudować zakład, gdzie indziej - tłumaczy Szymański. - Będziemy się nad tym zastanawiać i może... wystąpimy z takim wnioskiem. Bo to my decydujemy o naszych inwestycjach!