Dołhobyczów. Poszło o wino owocowe, które podczas libacji zabrała mu żona. Kilka razy uderzył ją pięścią w głowę.
Do zdarzenia doszło 21 czerwca br. w jednej z wiosek w gminie Dołhobyczów. 60-letni Franciszek L. pił alkohol razem z 56-letnią małżonką. Gdy towarzyszka od kieliszka zabrała mu w pewnym momencie wino, zdenerwował się nie na żarty.
Uderzył ją pięścią kilka razy w głowę. Kobieta upadła na łóżko, a następnie zsunęła się na podłogę. Franciszek L. nie przejął się jej losem. Poszedł spać.
Martwą Barbarę L. znalazł rano syn. Kobieta miała na twarzy sińce. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu był krwiak śródczaszkowy; w wyniku zadanych ciosów doszło również do stłuczenia pnia mózgu. Kobieta miała we krwi 3,07 promila alkoholu.
Policja zatrzymała jej męża, który miał 2,98 promila. Sąd postanowił tymczasowo aresztować Franciszka L.
Za kratkami jest do tej pory.
- Nie ulega wątpliwości, że istnieje związek przyczynowy między obrażeniami a zgonem kobiety - mówi Jadwiga Lachowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, która skierowała właśnie akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Zamościu. - Oskarżony, który był badany przez biegłych psychiatrów, miał zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Mężczyzna, który nie był wcześniej karany, przyznał się do zarzucanego mu czynu. (lew)