Palikota nie spotka kara za picie alkoholu przed domem na Starym Mieście. Strażnicy miejscy tłumaczą, że nie byli na miejscu. Poza tym, Palikota chroni immunitet poselski. Poseł zapewnia też, że pił na swoim terenie. Ale czy obraził prezydenta?
Picie alkoholu w miejscu publicznym jest wykroczeniem. Jednak Palikota nie spotka kara choć picie tzw. "małpki" uwieczniło wiele kamer i aparatów fotograficznych.
- Musimy naocznie stwierdzić, że alkohol jest spożywany w miejscu niedozwolonym. To warunek żeby taką osobę ukarać mandatem w wysokości 100 zł lub skierować sprawę do sądu grodzkiego. Zdjęcia i materiały filmowe nie wystarczą. Strażnik musi mieć pewność, że w butelce był alkohol - tłumaczy Robert Gogola szef biura prasowego lubelskiej Straży Miejskiej.
- Chodnik przed kamienicą należy do mnie - powiedział dzisiaj Palikot, ale dodał, że jeśli trzeba, to jest gotowy ponieść karę.
Palikotem zajęła się natomiast lubelska prokuratura, która sprawdza, czy pytaniem o rzekomą chorobę alkoholową Palikot przypadkiem nie obraził prezydenta.