EMI
Zmarły w 2001 roku George Harrison miał całkiem bogaty solowy dorobek. Ale podobnie jak John Lennon, inny członek legendarnej grupy The Beatles, za życia nie doczekał się dobrej, reprezentatywnej przekrojówki. O ile jednak twórczość autora "Imagine” nieźle podsumowano na jednopłytowym beście już dwa lata po śmierci, to próbę zestawienia na pojedynczym dysku najlepszych utworów twórcy "All Things Must Pass” podjęto dopiero po ośmiu latach od odejścia artysty.
Zrobienie porządnej kompilacji Harrisona nie jest rzeczą prostą. Jedne z najlepszych swoich piosenek stworzył dla Beatlesów. Jego solowe nagrania były publikowane przez różne wydawnictwa, głównie dwa labele, będące częściami konkurencyjnych koncernów.
Opublikował wiele singli, które wypadałoby zebrać na przekrojówce. Ale – inaczej niż Lennon i McCartney – nie miał wielu megaprzebojów. Z kolei jego najpopularniejsze kawałki nie zawsze były najlepszymi w dorobku. Miał wiele świetnych tzw. albumowych numerów. To stwarzało kompilatorom dylemat: układać "greatest hits” czy "the best of”.
W końcu Olivia Harrison, wdowa po śpiewającym gitarzyście i piosenkopisarzu, zabrała się do pracy, której efektem jest "Let It Roll: Songs by George Harrison”. To, jak się można było spodziewać, kontrowersyjny album, naznaczony trudnymi wyborami.
Zaczyna się od "Got My Mind Set on You” – największego przeboju z drugiego okresu kariery Harrisona, zarazem jednego z dwóch utworów na tej płycie, w których napisanie nie był w ogóle zaangażowany. Przy tym numeru odmiennego stylistycznie i klimatycznie od pozostałych. Może zamysł był taki, że trzeba dać tę piosenkę na dzień dobry, aby słuchacz mógł potem nieprzerwanie obcować z typowo Harrisonowskim materiałem.
Sekwencja nie jest chronologiczna i trudno rozpoznać jakikolwiek klucz, wedle którego utwory następują po sobie. Ale jedno jest pewne: na płycie znalazła się większość najbardziej udanych numerów artysty z całej kariery, włącznie z piosenkami Beatlesowskimi, które zamieszczono tu w późniejszych wykonaniach z albumu "The Concert for Bangladesh”.
Zbieraczy rozproszonych nagrań powinno ucieszyć włączenie do zestawu piosenek "Cheer Down” (kawałek napisany z Tomem Pettym do filmu "Lethal Weapon 2”) i "I Don't Want to Do It” (utwór Boba Dylana, nagrany przez Harrisona do obrazu "Porky's Revenge!”).
Wszyscy, którzy czekali na pierwszą reprezentatywną przekrojówkę Brytyjczyka, powinni być zadowoleni z brzmienia nagrań. Zostały one bardzo starannie uzdatnione przez Gilesa Martina w słynnych Abbey Road Studios.