By wziąć udział w niedzielnych uroczystościach pogrzebowych na Wawelu prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili leciał do Polski przez pięć państw. Kilka godzin po czasie, ale w końcu udało mu się dotrzeć do Krakowa.
Najdłużej utknął na lotnisku w Rzymie. Po dwóch nerwowych godzinach udało się w końcu uzyskać zgodę na lot. Do Krakowa przyleciał spóźniony - przed godz. 17.
Sprawdź, kto nie dotarł na uroczystości żałobne
Po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem, w której zginął m.in. prezydent RP, Micheil Saakaszwili nadał Lechowi Kaczyńskiemu pośmiertnie tytuł Narodowego Bohatera Gruzji. W czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku polski prezydent przyleciał do Tbilisi, aby wesprzeć Saakaszwilego.