Mapa Europy, na której terytorium Polski opatrzono napisem "Izrael”. Urzędników zajmujących pokój to nie raziło. Zdjęli mapę dopiero po naszej interwencji.
Rzeczywiście, w biurowcu przy ul. Czechowskiej 19 w pokoju nr 114 Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego zastaliśmy okazałą mapę Europy. A na Polsce wykonany flamastrem napis "Izrael”.
Mapę mogli podziwiać z korytarza petenci przez przeszkloną ścianę. – Ale o co chodzi? Komu ta mapa przeszkadza? Wisi to wisi. Nie ma co mówić o antysemityzmie. Z tego co pamiętam z "Listy Schindlera”, to Żydów w Polsce nie ma wielu. Nie ma co przesadzać – usłyszeliśmy od jednego z urzędników zajmujących pokój.
– Ale dobrze, skoro ta mapa kogoś razi, to ją zdejmiemy – zapewnił jego kolega.
Ciekawostka: pokój zajmują pracownicy odpowiadający w departamencie za informację i promocję. W tym nieobecny wczoraj kierownik.
– W urzędzie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Sprawdzę, kto to zrobił
i zwrócę mu uwagę. Napis będzie zaklejony, ewentualnie zdejmiemy mapę – obiecał Rafał Sobiech, zastępca dyrektora departamentu.
Zapewnił, że sam "Izraela” nie zauważył. Nim dyrektor ruszył do dzieła, mapa zniknęła. Został po niej ciemny ślad na ścianie.