Kazimierz Binięda razem z tysiącem innych osób od kilku dni ratował wał w Zastowie Polanowskim. Nie udało się. Dziś nad ranem Binięda patrzył jak woda rozmywa wał i znów zalewa jego dom i sad.
Mieszkańcy gminy Wilków są wzywani do ewakuacji, ale swoje domy decydują się opuścić tylko nieliczni. Mimo unoszącego się w powietrzu smrodu brudnej wody, wolą zostać u siebie.
Póki, co ten przeciek jest jedynym w gminie Wilków. Wszędzie gdzie można, tam ludzie wspólnie ze strażakami i wojskiem bronią nasiąkniętych wałów.
- Czy Wilków i Zastów zostaną tak mocno zalane, jak w maju? Tego w tym momencie nikt nie może powiedzieć – mówi st. kpt. Ryszard Starko, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.
Także w Popowie (gmina Annopol) strażacy przegrali w Wisłą. Opaska uszczelniająca pęknięty wał nie wytrzymałą.
– Ewakuowaliśmy około 20 osób z 11 gospodarstw – informuje Justyna Goleń, ze Straży Pożarnej w Kraśniku. – Czekamy na kolejną falę – dodaje.
Kolejna fala ma przejść przez nasze województwo dziś wieczorem i nocą. Ma być jednak niższa niż ta poprzednia. Niestety to nie koniec złych wieści. W naszej części kraju w przyszłym tygodniu meteorolodzy zapowiadają gwałtowne burze.
Więcej o powodzi na Lubelszczyźnie w serwisie WWW.DZIENNIKWSCHODNI.PL/powodz