Chciał popełnić samobójstwo, a może był pijany i się zagapił? To wyjaśni policyjne śledztwo. Poszkodowany 22-latek żyje, ale w wyniku zderzenia z pociągiem stracił obie stopy.
– Maszynista zauważył z odległości ok. 100 m, że ktoś w kapturze na głowie klęczy na torach – opowiada Jarosław Karkuszewski z hrubieszowskiej policji.
Użyto sygnałów dźwiękowych, ale postać na torach nie reagowała. – Maszynista chciał zatrzymać skład, ale na tak niewielkiej odległości trudno skutecznie wyhamować – relacjonuje Karkuszewski.
Ale przynajmniej zamortyzowano uderzenie. Poszkodowany, którym okazał się 22-letni hrubieszowianin, został wciągnięty pod koła pociągu. Stracił obie stopy, ale żyje.
Karetka odwiozła go na oddział chirurgiczny szpitala w Hrubieszowie. Tam pobrano mu również krew do badań na zawartość alkoholu.
Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Wiadomo, że 42-letni maszynista był trzeźwy.
Policja przebadała również drugiego maszynistę i dwóch manewrowych. Oni też byli trzeźwi.