Katastrofa w Smoleńsku. Udało się odczytać nowe fragmenty zapisów z czarnych skrzynek samolotu prezydenckiego Tu-154. Pilot tuż przed katastrofą miał powiedzieć: "jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)."
Według stacji o godz. 8:38 dowódca załogi Arkadiusz Protasiuk miał powiedzieć: "jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją).
Nie wiadomo jednak, w jakim kontekście padły te słowa. Informacja ta jest niepotwierdzona przez polskie władze.
Tymczasem przetłumaczone akta ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej trafią do polskiej prokuratury w pierwszej połowie sierpnia – poinformował wczoraj rzecznik Prokuratury Generalnej, prok. Mateusz Martyniuk. Przypomniał, że akta są przekładane przez sześciu tłumaczy.
W drugiej połowie czerwca pocztą dyplomatyczną dotarło z Rosji do polskiej Prokuratury Generalnej sześć tomów akt, czyli około 1300 kart, rosyjskiego śledztwa. Wśród przekazanych dokumentów, jak informowano, znajdują się zeznania świadków, protokoły i dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca katastrofy oraz protokoły z identyfikacji ciał ofiar. Prokuratura czeka na kolejne tomy akt.
Samolot rządowy Tu-154 rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.