Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

28 sierpnia 2010 r.
12:34
Edytuj ten wpis

W Norwegii złowił halibuta giganta. Ryba ważyła 196 kilogramów

0 0 A A

- Przez półtorej godziny ryba robiła z nami, co chciała. Wyciągnęła łódź na otwarty Atlantyk. A gdy ją ujrzeliśmy, byliśmy przerażeni - opowiada Mariusz Lubkiewicz, który w Norwegii złowił 196-kilowego halibuta!

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Pan Mariusz Lubkiewicz z Krosna Odrzańskiego wraz z grupą znajomych od kilku lat poluje na rybę swojego życia. - Jeździmy do Norwegii i Szwecji. Nastawiamy się na duże okazy. W tym roku wybraliśmy się do ośrodka Arnoy Brygge w północnej Norwegii, na wyspie Nardarnoya - opowiada wędkarz.

Na taką wyprawę nie wystarczy zabrać tylko wędkę. Na miejscu trzeba wypożyczyć duże łodzie (pięcioosobowa na dziewięć dni kosztuje 1.500 euro, plus koszty paliwa), zadbać o ich odpowiednie wyposażenie, czyli GPS i echosondy. Ekipa dzieli się na grupy. Każda ma swoją łódź z kapitanem, który odpowiada zarówno za bezpieczeństwo, jak i poszukiwanie dobrych łowisk.

- Szukamy wypłyceń na oceanie, bo tam najczęściej żerują ryby. W tym przypadku wiedzieliśmy, że okolica, która nas zaciekawiła, jest bogata w halibuty. Znajdowały się tam bardzo rzadko występujące w tym rejonie piaszczyste place, na których lubią żerować te ryby - wspomina Lubkiewicz.

15 sierpnia po śniadaniu cała ekipa w składzie: kapitan Ireneusz Guzowski, Mariusz Lubkiewicz, Czesław Klasiński, Zbigniew Gmiński i Wit Starzyński, wypłynęła w morze.

- Pogoda była słoneczna, ale Atlantyk przywitał nas niezbyt ciepło. Wiał wiatr i fale były duże. Zaczęliśmy szukać łowisk w archipelagu wysp oddalonych o około 10 mil morskich (18,5 km - dop. red.) od naszego portu. Po przeszukaniu kilku podwodnych górek, na których złowiliśmy parę niedużych ryb, wybraliśmy następny punkt, gdzie znajdował się piaszczysty blat na głębokości 25 metrów. Tam zarzuciłem przynętę - opowiada Lubkiewicz.

Więcej zdjęć na facebook.com

Wtedy zmienił wędkę na nieco mocniejszą, do łowienia halibutów. Jako przynętę użył gumową imitację małego czarniaka o długości 25 cm i posłał na dno.

Przez kilka minut nic się nie działo. - Postanowiłem podciągnąć przynętę dwa, trzy metry wyżej. I nastąpiło branie. W pierwszej chwili wyglądało to, jak klasyczny zaczep. Szarpnąłem kilka razy i wtedy poczułem, że mam rybę. Udało się ją podciągnąć około 10 metrów do góry. Ale szybko pokazała swoją siłę i zeszła z powrotem na dno. Zaczęła się prawdziwa zabawa i ciężka walka. Wiedzieliśmy już, że to duży halibut. Początkowo oszacowaliśmy go na 50 kilo - przyznaje wędkarz.

Ryba zeszła na głębokość 25 m, wyciągnęła z kołowrotka 350 m plecionki. - Wyholowała łódź na otwarty Atlantyk. Przez półtorej godziny zadryfowaliśmy 2 kilometry - relacjonuje Lubkiewicz. - Wtedy do naszej świadomości dotarło, że mamy do czynienia z okazem, który rzadko pojawia się w światowych rankingach.

Przez pierwsze pół godziny pan Mariusz trzymał wędkę. - Później zmęczenie dało się we znaki. Ręce nie wytrzymywały oporu ryby. Przekazałem sprzęt Irkowi - dodaje.

Mijały kolejne długie minuty. - Zdecydowałem, że jeśli zaraz nie oderwiemy tego halibuta od dna, to nigdy go nie wyciągniemy - mówi I. Guzowski. Gdy po pół godzinie wreszcie się udało, tym razem jemu zabrakło sił. Ostatni etap walki kontynuowali już we dwójkę.

Holowanie ryby do burty trwało kolejne 30 minut. - Gdy ujrzeliśmy ją, ogarnęła nas ogromna radość, a jednocześnie przerażenie. Co dalej? - wspomina pan Mariusz. - Chcieliśmy podebrać ją klasycznie, czyli na specjalnie przygotowane osęki. Ale po wbiciu ich w pysk, halibut zaczął się rzucać i wyprostował wszystkie haki. Wtedy Irek zdecydował, że nie ma innej możliwości, jak holować okaz obok łodzi aż do portu. Gdybyśmy wciągnęli go na pokład, mógłby zrobić komuś krzywdę. Zdarzały się już przypadki, że halibut połamał wędkarzowi nogi.

Podróż do portu trwała półtorej godziny. Dopiero gdy udało się wciągnąć rybę na pomost, można było ocenić jej wymiary. Ale największe zaskoczenie miało dopiero nastąpić. - Ten halibut przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Zadzwoniliśmy do właściciela obiektu z informacją, że mamy dużą rybę i że musi przywieźć większą wagę, bo ta, którą miał, była za mała - opowiada Lubkiewicz.

Zanim właściciel zdążył przyjechać, zebrał się już tłum podziwiających. Potem halibut trafił na wagę. Miał 196 kg i 245 cm! - W tym momencie uświadomiliśmy sobie, jak niewiele zabrakło do rekordu świata, który wynosi 219 kg. Nasz okaz był prawdopodobnie trzecim co do wielkości na świecie halibutem złowionym na wędkę - dodaje pan Mariusz.

Źródło: Gazeta Lubuska: Halibuta giganta ważącego 196 kilogramów złowił mieszkaniec Krosna Odrzańskiego

Pozostałe informacje

Polski Cukier AZS UMCS rozbił rywalki z Gorzowa. Kontrola od początku do końca

Polski Cukier AZS UMCS rozbił rywalki z Gorzowa. Kontrola od początku do końca

Polski Cukier AZS UMCS Lublin pewnie pokonał PolskąStrefęInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski aż 91:58.

Polskie piłkarki ręczne szykują się do decydującego meczu z Hiszpanią. „Nikogo się nie boimy”

Polskie piłkarki ręczne szykują się do decydującego meczu z Hiszpanią. „Nikogo się nie boimy”

Reprezentacja Polski od czwartku uczestniczy w mistrzostwach Europy w piłce ręcznej kobiet organizowanych przez trzy kraje. Biało-Czerwone, występujące w grupie C w Bazylei, zaczęły turniej od bardzo wysokiej, lecz spodziewanej przegranej z Francją 22:35, by dwa dni później pokonać Portugalię raptem jednym oczkiem. – Mamy swoje problemy, część zawodniczek wraca po urazach, niektóre nie są też w najwyższej formie – przyznaje krytycznie trener Arne Senstad, świadomy, że brak awansu może oznaczać jego koniec współpracy z ZPRP.

Mecz Motoru z Radomiakiem. Dodatkowe autobusy dla kibiców

Mecz Motoru z Radomiakiem. Dodatkowe autobusy dla kibiców

W poniedziałek Motor na swoim boisku zagra z Radomiakiem. Po meczu ZDiTM podstawi więcej autobusów, by kibice mogli wrócić spokojnie do domów.

Jarmark będzie organizowany na Placu Chopina. Trwa kompletowanie listy wystawców
Puławach

Pierwszy świąteczny jarmark w Puławach. Zapraszają też na Mikołajki

Nie tylko Kazimierz Dolny, ale także Puławy będą miały swój świąteczny jarmark. Jego inaugurację zaplanowano na 6 grudnia. Budki ze świątecznymi ozdobami i przekąskami będą otwarte w każdy weekend aż do świąt.

Zamościanie niewiele mieli argumentów aby przeciwstawić się faworyzowanej Handball Stali Mielec

Lider był nie do ruszenia, czyli Padwa przegrała ze Stalą Mielec. Kolejna porażka AZS AWF

W meczu kolejki KPR Padwa Zamość przegrała z liderem Handball Stalą Mielec 26:33.

Nawet po 30 tys. zł dla bezrobotnego. Tylko trzeba mieć pomysł na biznes

Nawet po 30 tys. zł dla bezrobotnego. Tylko trzeba mieć pomysł na biznes

Trzeba mieć pomysł na swój własny biznes. Opisać go i uzasadnić. No i złożyć w terminie wniosek. Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu ma do rozdysponowania spore pieniądze dla bezrobotnych, którzy chcieliby założyć własną działalność gospodarczą.

W ostatnim w 2024 roku meczu na stadionie w Łęcznej miejscowy Górnik wygrał ze Stalą Stalowa Wola

Górnik Łęczna sprawił swoim kibicom prezent na Barbórkę

Górnik Łęczna w końcu zwycięski. Zielono-czarni pokonali w meczu derbowym Stal Stalową Wolę i sprawili swoim kibicom znakomity prezent z okazji Barbórki, którą górnicy obchodzić będą czwartego grudnia

Mikołajki w Zgrzycie. Zagrają: Luxtorpeda i Flapjack
6 grudnia 2024, 18:00

Mikołajki w Zgrzycie. Zagrają: Luxtorpeda i Flapjack

Nie lada atrakcja dla miłośników mocnego grania. W mikołajkowy wieczór (6 grudnia) w Fabryce Kultury Zgrzyt wystąpią czołowe polskie kapele: Luxtorpeda i Flapjack.

Co warto zobaczyć w Lublinie? Te miejsca zachwycają turystów i lokalsów
galeria

Co warto zobaczyć w Lublinie? Te miejsca zachwycają turystów i lokalsów

Lublin nazywany jest miastem wielokulturowym. I nie bez powodu, bo w Kozim Grodzie w płynny sposób przeplatają się kultury z różnych stron świata. Tę przeplatankę możemy podziwiać nie tylko czytając historię, ale także przeżywając to na żywo dzięki zabytkom i przepysznej kuchni. Co warto zobaczyć w Lublinie? Jakie zabytki można zwiedzić? A jakich kuchni świata spróbować?

Retro Clubbing
foto
galeria

Retro Clubbing

Co tydzień Helium rozkręca najlepsze imprezki w mieście, nie inaczej było w tę sobotę.... Zobaczcie, jak się bawi Lublin!

Tyran rządził w hali Globus, Start Lublin lepszy od MKS Dąbrowa Górnicza
ZDJĘCIA
galeria

Tyran rządził w hali Globus, Start Lublin lepszy od MKS Dąbrowa Górnicza

Start Lublin rozegrał bardzo dobry mecz i nawet mimo nieobecności swojego najlepszego strzelca – Manu Lecomte pokonał MKS Dąbrowa Górnicza 95:81.

Lublin z lotu ptaka
MAGAZYN

Lublin jest miastem pięknym z natury

Ma wyjątkową konfigurację terenu z dolinami i wzgórzami, co nadaje mu indywidualny charakter. O Lublinie rozmawiamy z Elżbietą Mącik, architektem - urbanistą, przewodniczącą kapituły Konkursu o Kryształową Cegłę organizowanego przez Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe Lublin.

Hospicjum Santa Galla w Łabuńkach koło Zamościa

Zima za pasem, a w hospicjum zepsuł się piec

Sytuacja jest naprawdę poważna, a pomoc niezbędna. W Hospicjum Santa Galla w Łabuńkach Pierwszych pod Zamościem zepsuł się piec. Naprawa nie ma sensu. Na nowy sprzęt brakuje funduszy. Rozpoczęła się internetowa zbiórka.

Dawid Kubacki zakończył niedzielne zawody na 10. miejscu

Skoki narciarskie. Dwa dni loteryjnego skakania i Polak po raz pierwszy w czołowej dziesiątce

Fińska Ruka była gospodarzem podczas drugiego weekendu z Pucharem Świata. Oba konkursy odbywały się przy mocno wiejącym wietrze, a co za tym idzie były bardzo loteryjne. Najlepiej w tych warunkach poradzili sobie niemieccy i austriaccy skoczkowie

Choinka stanęła tradycyjnie na kwietniku w centrum Rynku Wielkiego

Wielka choinka już stoi. Teraz trzeba ją ubrać

Naturalna, kilkunastometrowa choinka stanęła już na kwietniku w centralnym punkcie Rynku Wielkiego. Drzewo zostało miastu podarowane przez jednego z mieszkańców. W tym tygodniu zostanie przystrojone.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium