Złote i srebrne łańcuszki, pierścienie i inne wyroby jubilerskie, także zabytkowe, pochodzące z XIX wieku zniknęły wczorajszej nocy z kościoła pw. Św. Stanisława Kostki w Hrubieszowie. Straty sięgnęły ponad 50 tys. zł. Policja szuka sprawców.
– Sprawcy weszli przez kapliczkę. Najpierw wdrapali się na dach, później wybili szybę i tak dostali się do wnętrza świątyni. Splądrowali ją – opowiada Jarosław Karkuszewski z hrubieszowskiej policji.
Mundurowi informację o włamaniu otrzymali już w poniedziałek, ale ujawnili ją dopiero dziś, bo liczyli, że uda im się szybko namierzyć sprawców. Tak się jednak nie stało.
Dlatego teraz policja zwraca się z apelem o pomoc.
– Jeżeli ktokolwiek posiada informacje o zdarzeniu albo o osobach, które próbują sprzedać wyroby jubilerskie nieznanego pochodzenia, proszony jest o kontakt z nami, np. pod numerami 997 lub 112 z telefonów komórkowych – mówi Karkuszewski.
Łupem złodziei padła biżuteria w czterech spośród sześciu kościelnych gablot. Włamywacze uszkodzili także dwie skarbonki, z których skradli ok. 600 zł.
Są bogatsi o biżuterię ze srebra i złota, często zdobioną kamieniami szlachetnymi.
– Spora część z tych precjozów pochodzi jeszcze z XIX wieku i dziś ma wartość nie tylko materialną, ale i zabytkową – wskazuje Karkuszewski.
Dla proboszcza hrubieszowskiej parafii to zdarzenie ma też inny wymiar.
– To świętokradztwo i profanacja świętości – kwituje ks. o. Winancjusz Stasiuk. – Bo zginęły wota dziękczynne, które ocalały z Sokala po wielu zawieruchach wojennych i wraz z obrazem Matki Bożej trafiły do nas.
Dlatego dla proboszcza wartość materialna skradzionych przedmiotów ma drugorzędne znaczenie.
– Za każdym z tych przedmiotów kryje się bowiem histroia jakiejś rodziny, jakiegoś konkretnego człowieka, który doświadczył Łaski Bożej – tłumaczy ks. Stasiuk. – Ktoś wyciągnął rękę po świętość.