Większość chełmian dziś w ogóle zrezygnowała z jazdy samochodem. Zasypane są parkingi, chodniki i ulice. – To katastrofa – mówią kierowcy.
Miejskie ulice są pod śniegiem. Kierowcy skarżą się, że nie widać na nich piaskarek. – Kto zmienił opony na zimowe, jeszcze sobie radzi – mówi Tomasz Błaziak, szef chełmskiej drogówki.
Najwięcej problemów przysparzają kierowcom podjazdy pod wzniesienia. Wielu musi rezygnować i wycofywać. Wtedy robią się na ulicach krótktrwałe korki. – Ale kierowcy i tak jeżdżą ostrożnie – mówi Błaziak. – Nie zanotowaliśmy żadnego wypadku ani kolizji. Choc wiem, ze te ostatnie się zdarzają. Mimo to kierowcy nie decydują się, aby je zgłaszać.
Autobusy chełmskiego PKS wyjechały na trasy, jednak pasażerowie musza liczyć się z opóźnieniami, nawet godzinnymi. – Drogi poza miastem są w strasznym stanie. Gminy nie robią z tym kompletnie nic – narzeka dyspozytor chełmskiego PKS. – Najgorzej jest w okolicach Uhra i Kumowa.