Rząd nie chce dać pieniędzy na budowę obwodnicy Lublina i ekspresówki S17. Pokażmy Warszawie, że nie ma zgody na zrobienie z naszego województwa komunikacyjnej pustyni!
To bardzo mglista obietnica, zwłaszcza że w czwartek na spotkaniu ze świętokrzyskimi parlamentarzystami – o czym napisała sobotnia "Gazeta Wyborcza – Grabarczyk poinformował o anulowaniu aż 45 przetargów na budowę dróg. Największe cięcia czekają m.in. dwie drogi ekspresowe – S3 i S17.
Z blisko 67-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S17 Kurów–Lublin–Piaski pewny jest tylko jeden punkt inwestycji: 12 listopada 2010 r. w obecności ministra Grabarczyka podpisano umowę na rozbudowę drogi na odcinku Lublin (węzeł Witosa)–Piaski (początek obwodnicy tego miasteczka). Nie lepiej jest z mazowieckim odcinkiem S17. Inwestycja od Zakrętu do Garwolina też ma się rozpocząć najwcześniej w 2013 roku.
Do 27 grudnia Ministerstwo Infrastruktury czeka na opinie mieszkańców w tej sprawie. Zażądajmy, żeby drogowcy zmienili plany i rozpoczęli budowę tej niezwykle ważnej trasy przed 2013 rokiem.
– Wyślemy tysiące maili jako Ruch Poparcia Palikota – odpowiedział na nasz apel o wysyłanie listów do Warszawy poseł Janusz Palikot.
– Oczywiście napiszę. Trzeba bardzo ostro reagować, bo w stolicy rządzą prawa dżungli i tylko silni są dostrzegani. Zachęcam do różnorodnych form protestu – mówi poseł Lech Sprawka (PiS) i zauważa, że nasz region nie ma ministra, który mógłby skutecznie pilnować interesów Lubelszczyzny.
– W poniedziałek wyślę maile ze skrzynki służbowej i prywatnej. Wszyscy wyślijmy listy. Trzeba się zorganizować. Razem będziemy silniejsi. Pokażmy, że potrzebujemy tej inwestycji, niech Warszawa nas usłyszy – apeluje marszałek województwa Krzysztof Hetman (PSL).
Do tej pory na prace projektowe i wykup gruntów pod S17 wraz z obwodnicą Lublina drogowcy wydali ponad 200 milionów złotych, z czego ponad 166 mln zł na wykup nieruchomości. Prognozowana wartość budowy S17 Kurów–Lublin to prawie 3 miliardy złotych.
Przeczytaj również list naszego Internauty Daniela, który zaproponował akcję wysyłania listów do ministerstwa.