Dźgali nożem bez opamiętania po całym ciele, a na koniec poderżnęli swojej ofierze gardło i zabrali 14 złotych. Zwłoki 30-latka ujawniono kilka godzin później na hrubieszowskim cmentarzu. Śledczy oskarżyli 19-letniego Mariusza N. i 21-letniego Zbigniewa D. o dokonanie zabójstwa Piotra R. Grozi im dożywocie.
Dodatkowo Mariusz N. odpowie za kradzież z altanki, a jego starszemu koledze śledczy przedstawili 5 zarzutów kradzieży z włamaniem do altanek albo ich usiłowania. Wszystkich czynów Zbigniew D. dopuścił się w warunkach recydywy, dlatego można spodziewać się dla niego surowszego wyroku.
Obaj oskarżeni wychowywali się w niecieszących się dobrą sławą hrubieszowskich barakach. Obaj są upośledzeni umysłowo, ale z opinii psychologicznej wynika, że w chwili popełnienia zbrodni byli poczytalni. Zbigniew D., który kilka lat wcześniej sam padł ofiarą brutalnego gwałtu, był karany. Mariusz N. miał czysta kartotekę policyjną.
Zwłoki 30-letniego Piotra R. ujawniono 5 października ub. roku rano po sygnale kobiety, która na cmentarzu przy ul. Kolejowej znalazła zakrwawioną bluzę. Do denata zaprowadziły funkcjonariuszy Straży Miejskiej ślady krwi zostawione na alejkach. Mężczyzna z poderżniętym gardłem leżał na wznak między pomnikiem a ogrodzeniem. Miał na sobie tylko koszulkę.
Sekcja zwłok wykazała na jego ciele aż 150 ran klutych i ciętych. Denat miał złamane zęby i nos, ostrze noża uszkodziło płuco i nerkę. Przyczyną zgonu było wykrwawienie.
Policja zatrzymała młodych hrubieszowian. Obaj byli pijani. W mieszkaniu Mariusza N. odnaleziono zakrwawiony nóż. Oskarżeni nie znali ofiary. Przed zabójstwem pili ze znajomymi alkohol. Gdy w butelce ujrzeli dno, postanowili uzupełnić zapasy.
Pod sklepem nocnym przy ul. Kolejowej spotkali podpitego Piotra R. Najprawdopodobniej doszło do kłótni i szarpaniny, która przeniosła się szybko na cmentarz, przez który sprawcy wracali na skróty do domu.
Pierwsze ciosy padły zaraz po przekroczeniu furtki. Na koniec sprawcy poderżnęli swojej ofierze gardło, a następnie przeciągnęli zakrwawione zwłoki 200 metrów dalej, po czym ograbili zabitego z 14 złotych i poszli pić dalej alkohol. Ubrania zabitego wyrzucili do Huczwy.
Mariusz N. przyznał się podczas śledztwa do tego, że tylko raz uderzył nożem Piotra R., poza tym zasłania się niepamięcią. Zbigniew D. konsekwentnie nie przyznaje się do zabójstwa. Nie zaprzecza, że brał udział we wcześniejszym pobiciu denata.