Najpierw na raka umarła mu mama. Potem sam walczył z nowotworem. Teraz 19-letni Darek z Lublina stracił tatę. Gdy wydawało się, że będzie musiał spłacać kredyt mieszkaniowy po ojcu, okazało się, że ktoś uregulował za niego całą kwotę!
19-latek pozostaje pod kontrolą lekarza.
– Po śmierci mamy, gdy chodziłem do podstawówki, wykryto u mnie nowotwór tarczycy. Zoperowali mnie w Gliwicach, ale okazało się, że mam przerzuty do węzłów chłonnych. Brałem chemię i pokonałem raka – wspomina Darek.
Co pół roku musi jeździć do kliniki w Gliwicach i brać leki. Wydaje na nie ok. 200 zł miesięcznie. Po opłaceniu z renty po rodzicach czynszu i rachunków zostaje mu 300 zł miesięcznie.
– Nie wiem, jak będzie, bo wszystkim zajmował się tata. Najgorzej jest jak wracam do pustego mieszkania wieczorem.
Do wczoraj wydawało się, że z tej niewielkiej kwoty chłopak będzie musiał spłacać jeszcze resztę mieszkaniowego kredytu po ojcu. Chodziło o 7 tys. zł. Był w tej sprawie w banku.
– To wyjątkowa sytuacja. Szukaliśmy najkorzystniejszego dla niego rozwiązania. Najlepszy dla niego jest wariant jednorazowej spłaty całego kredytu, bo wtedy odsetki są umarzane w 70 proc. – wyjaśnia Andrzej Mazurkiewicz, dyrektor IV Oddziału PKO BP w Lublinie.
Wczoraj okazało się, że nie będzie to potrzebne. Kredyt właśnie został w całości spłacony. – Anonimowy sponsor wpłacił całą sumę i mieszkanie nie jest już zadłużone – potwierdza Andrzej Borawski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Rudnik” w Lublinie.
Ale to nie koniec kłopotów. Nastolatek uczy się w klasie maturalnej o profilu technik-informatyk. Gdy zakończy edukację, straci rentę. – Chciałbym się dalej uczyć, ale muszę też znaleźć pracę. Na razie się nie udało – ubolewa.
Pomagają mu też pracownicy administracji spółdzielni, sąsiedzi, księża z parafii.
– Zebraliśmy wśród pracowników produkty spożywcze, środki czystości, zrobiliśmy zbiórkę pieniędzy – mówi pan Jerzy, pracownik administracji. – Dołożyliśmy wszelkich starań, by pomóc. Wystąpiliśmy także do Banku Żywności, by dostał paczki żywnościowe – dodaje prezes Borawski.