Dzieci rodzi się naprawdę dużo, a mimo to mieszkańców na Zamojszczyźnie ubywa. Tylko powiat biłgorajski może się pochwalić dodatnim przyrostem naturalnym.
– Jeżeli człowiek chce założyć rodzinę, a nie ma pracy, to co ma tu szukać? – pyta trzydziestokilkuletni Artur, który kilka lat temu – przez Lublin i Warszawę – trafił z żoną do Irlandii. – Zamość jest pięknym miastem, chętnie tu wracamy, ale trzeba z czegoś żyć.
Podobne zdanie ma wielu zamościan, którzy wyjeżdżają za pracą do większych aglomeracji lub szukają jej w innych krajach.
Ale to nie reguła. – Byliśmy przez kilka lat w Londynie, ale wróciliśmy i już nie zamierzamy stąd się ruszać – powiedział nam wczoraj Rafal Mróz z podzamojskich Łabuniek, świeżo upieczony tatuś malutkiej Natalii, która przyszła na świat w zamojskim szpitalu "papieskim” we wtorek.
– Chcemy tutaj wychowywać nasze pierwsze dziecko – powiedziała z uśmiechem pani Aldona, mama dziewczynki.
Władze Zamościa podkreślają, że robią, co mogą, żeby nie tylko przyciągać turystów, ale i przyciągać inwestorów. – Dlatego duże nadzieję wiążemy z podstrefą ekonomiczną, która może przyczynić się do rozwoju przedsiębiorczości, a co za tym idzie zmniejszenia bezrobocia w mieście – poinformował nas sekretarz miasta Karol Garbula.
Z powiatów dodatnim przyrostem naturalnym może pochwalić się tylko biłgorajski. W powiatach hrubieszowskim, tomaszowskim i zamojskim wciąż więcej ludzi umiera, niż się rodzi.
– Przyczyn bezpośrednich ujemnego przyrostu naturalnego należy szukać w coraz bardziej niekorzystnej strukturze demograficznej: ludzie młodzi opuszczają region i na miejsce do zamieszkania wybierają duże aglomeracje w kraju lub zagranicę – mówi Andrzej Matacz, wicedyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie. – Pozostają osoby starsze, związane z miejscem dotychczasowego zamieszkania: tu mają rodzinę, mieszkania, wspomnienia.
Według najnowszych statystyk, w powiecie biłgorajskim urodziło się w ub. roku 1050 dzieci, zmarło w tym czasie 1016 osób. Na plusie w tym powiecie były również miasto Biłgoraj (116), gmina Biłgoraj (16), a także m.in. miasto i gmina Tarnogród (8).
Najgorzej sytuacja wyglądała w gminie Turobin, gdzie odnotowano 96 zgonów, przy 59 urodzeniach (-37).
W powiecie hrubieszowskim przyszło na świat 653 dzieci, a zmarło 816 osób. Przyrost naturalny wyniósł -163. Stan równowagi odnotowano tylko w mieście Hrubieszów: 182 urodzenia i tyle samo zgonów. We wszystkich gminach powiatu więcej ludzi umierało, niż się rodziło. Najgorzej wypadła gmina Uchanie, gdzie przy 94 zgonach urodziło się tylko 48 dzieci (-46).
Na minusie był powiat tomaszowski (-84), choć i tam zdarzały się "zielone wyspy” pod względem dodatniego przyrostu naturalnego. Tak było w samym Tomaszowie Lubelskim (16), a także gminach Tomaszów Lub. (12), Lubycza Królewska (6) i Tarnawatka (1). Najmniejszy przyrost naturalny odnotowano w gminach Krynice (-28) i Rachanie (-24).
W powiecie zamojskim (-321) najgorzej wypadła gmina Radecznica, gdzie urodziło się 36 dzieci i zmarło 99 osób (-63). Nieciekawie w statystykach wypadają też gminy Sułów (-51) i Nielisz (-48) oraz Skierbieszów (-44).
Dodatni przyrost naturalny odnotowano tylko w gminach Sitno (13) oraz Zamość (49). – W przypadku miast pojawiają się dodatkowe czynniki – tereny pod budownictwo mieszkaniowe i ceny działek budowlanych – informuje Matacz. – Gminy bezpośrednio sąsiadujące z Zamościem czy Biłgorajem oferują atrakcyjne tereny pod budownictwo indywidualne, często kilkukrotnie tańsze niż w miastach. Powoduje to odpływ ludności z miast, role miejskich "sypialni” od blokowisk przejmują właśnie podmiejskie strefy zabudowy jednorodzinnej.
Z ciekawostek warto odnotować, że na terenie gminy Goraj w powiecie biłgorajskim mieszkało pod koniec ub. roku tyle samo mężczyzn i kobiet – po 2149.
Więcej mężczyzn niż kobiet było w gminach Potok Górny, Tarnogród i Tereszpol (pow. biłgorajski), Mircze (pow. hrubieszowski), Bełżec, Krynice, Lubycza Królewska, Rachanie, Susiec, Tarnawatka i Telatyn (pow. tomaszowski) oraz Krasnobród (pow. zamojski).