Piotr Rzetelski, radny wojewódzki i kandydat do Sejmu z listy PSL, promuje się na billboardach z przyłapanym na jeździe po pijanemu Markiem K. Zapewnia, że jeśli dostanie się na Wiejską, Marek K. zajmie jego miejsce w sejmiku.
– Jeśli dostałbym się do Sejmu, to pan Marek wszedłby na moje miejsce z automatu – wyjaśnia ideę plakatu Rzetelski. – Billboard ma wskazać, że mieszkańcy powiatu kraśnickiego mogą zyskać podwójnie: ja będę godnie ich reprezentował w Sejmie, a w sejmiku będę miał następcę, który wykazuje się fenomenalnymi osiągnięciami i jest godny polecenia.
• Czy jednym z takich osiągnięć jest jazda po pijanemu?
– W swoim życiu każdy człowiek popełnił jakiś błąd – odpowiada Rzetelski. – Nasza wiara mówi o tym, że należy ludziom przebaczać. Temu człowiekowi trzeba dać drugą szansę.
Marek K., zastępca dyrektora ZOZ w Kraśniku, wpadł na jeździe po pijanemu kilka dni przed zeszłorocznymi wyborami samorządowymi. 11 listopada, tuż po południu, policja zatrzymała go w Lubartowie. Alkomat pokazał, że ma aż 1,8 promila alkoholu.
Gdy wówczas o tym napisaliśmy, Krzysztof Hetman, szef lubelskiego PSL i jednocześnie marszałek województwa, stwierdził, że dla takiego postępowania nie może być żadnego usprawiedliwienia, a Marek K. musi zrezygnować z kandydowania do sejmiku z listy PSL. Ale, jak twierdzą ludowcy, było już na to za późno.
Wyborcy znaleźli więc Marka K. na listach wyborczych: dostał ponad 5,3 tys. głosów. Na liście PSL zajął czwarte miejsce, zaraz po Rzetelskim, który został radnym.
Prawybory z Dziennikiem Wschodnim. Zobacz, który z kandydatów do parlamentu wygrywa w naszej zabawie
Niedługo prokuratura wystąpiła z wnioskiem o warunkowe umorzenie sprawy. Marcin Siwiec, prokurator rejonowy w Lubartowie przyznaje, że w przypadku takiego stężenia alkoholu u kierowcy to bardzo rzadkie posunięcie. – Prokurator uznał, że postawa Marka K., sposób życia, pozytywne opinie, uzasadniają przypuszczenie, że w przyszłości nie popełni przestępstwa – tłumaczy Siwiec.
W lutym Sąd Rejonowy w Lubartowie wydając wyrok podzielił pogląd prokuratora: umorzył warunkowo postępowanie, wyznaczając na rok okres próby. Zabronił Markowi K. prowadzenia pojazdów przez dwa lata i kazał zapłacić 8 tys. zł nawiązki.
– Wybryk był karygodny, ale nie może przekreślić całej mojej kariery, tym bardziej, że mam dopiero 42 lata – broni się Marek K. – Już poniosłem karę za swój czyn. Także w życiu rodzinnym i zawodowym. Nie zamierzam jednak skulić się w kącie, bo lubię działać i powiem nieskromnie, że mam osiągnięcia. Poza tym, okres warunkowego umorzenia kiedyś się skończy.
Nie wiadomo, czy Marek K., mając na koncie wyrok za jazdę po pijanemu, będzie mógł zająć miejsce Rzetelskiego w sejmiku, o ile ten zostanie posłem.
– Przepisy są tu niejednoznaczne – mówi Cezary Widomski, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Nasz sztab wyborczy nie cenzuruje kampanii naszych kandydatów, o ile jest zgodna z prawem – powiedział nam wczoraj Tomasz Szołtek, dyrektor Biura ZW PSL w Lublinie. – Sposób prowadzenia kampanii przez Piotra Rzetelskiego ocenią wyborcy.