700 zł ma zapłacić mieszkanka Lublina, jeśli nie chce odpowiadać przed sądem za naruszenie praw autorskich. Podobne konsekwencje czekają kilkanaście tysięcy osób w całym kraju.
Nasza Czytelniczka dostała wezwanie do zapłaty w poniedziałek. W piśmie z Kancelarii Prawnej Pro Bono czytamy, że przy użyciu programu torrentowego (patrz ramka) bezprawnie rozpowszechniała utwory pod koniec grudnia poprzedniego roku.
– Przyznaję, ściągałam pliki, ale nie wiedziałam, że je rozpowszechniam. Może moje dziecko coś robiło – zastanawia się lublinianka.
Wraz z wezwaniem otrzymała wzór ugody. Jeśli ją podpisze i w ciągu 7 dni, zapłaci 700 zł, a zawiadomienie o popełnieniu przez nią przestępstwa będzie wycofane. W podobnej sytuacji znalazło się wiele osób z całej Polski.
Informacje o tym, że naruszali prawa autorskie, trafiają do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. – Dotyczą osób, które nielegalnie ściągają utwory muzyczne. Nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś – informuje Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Ile jest takich zawiadomień? – Około 13 tysięcy, a kilka razy więcej jest w przygotowaniu – odpowiada Dariusz Puczydłowski, właściciel Kancelarii Prawnej Pro Bono.
Kancelaria reprezentuje wydawnictwa książkowe, wydawnictwa muzyczne i producentów filmów. – To w sumie 8 firm, a kolejne są zainteresowane podpisaniem z nami umowy – dodaje Puczydłowski. Zapowiada, że osoby, które nie przyjmą wezwania do zapłaty, mogą spodziewać się sprawy sądowej.
– Jeśli ktoś podpisze ugodę, niczego nie musi się obawiać – zapewnia szef kancelarii Pro Bono.
Ile kosztuje ugoda? To zależy m.in. od ilości ściągniętych i rozpowszechnionych plików. – Nasi klienci żądają i tak mniejszych kwot, niż by mogli. Kary mają po prostu odstraszać od ściągania – tłumaczy Puczydłowski. Dodaje, że rekordzista pobrał około siedemdziesięciu książek jednego wydawcy.
– Pobieranie i rozpowszechnianie treści chronionych prawem autorskim może być traktowane jak kradzież lub paserstwo. Jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat. Dodatkowe konsekwencje to m.in. zabezpieczenie komputera, laptopa wraz z danymi w celu zbadania przez biegłego – mówi Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
– Ale nawet na etapie postępowania sądowego, w przypadku pojednania stron i naprawienia szkody, może dojść do umorzenia lub warunkowego umorzenia postępowania – podsumowuje Aleksandra Machel-Dzik, zastępca przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Rejonowego Lublin-Zachód.
Programy torrentowe
Pozwalają na wymienianie się plikami w Internecie. Komputer, na który ściągamy plik, staje się jednocześnie źródłem, z którego inni Internauci mogą go pobierać. To nic innego, jak udostępnianie plików innym. A to jest karalne.