Aż 100 tys. zł chce przeznaczyć kraśnicki magistrat na nowe służbowe auto. Ma zastąpić 7-letnią toyotę avensis. Nie wszystkim to się podoba.
Od 2005 r. własnością miasta jest toyota avensis.
7-letni dziś samochód kupił poprzedni burmistrz miasta za 92 tys. zł. Zdaniem urzędników, auto jest już wyeksploatowane. – Trzykrotnie brało udział w kolizjach drogowych jeszcze za kadencji poprzednich władz miasta – tłumaczy Dżugaj. – Jest pojazdem kosztownym w utrzymaniu m.in. ze względu na konieczność częstej wymiany oleju.
Na nowy samochód przeznaczono 100 tys. zł.Mimo że w kraśnickim magistracie wciąż mówi się o oszczędnościach i zaciskaniu pasa.
Decyzji władz przytakują radni PiS, czyli partii obecnego burmistrza Mirosława Włodarczyka. – Samochód, którym jeździ nie tylko burmistrz, powinien być sprawny – przekonuje Jerzy Misiak, szef klubu PiS. – Nie możemy schodzić przecież do poziomu, że będziemy jeździć furmankami.
– To zła decyzja – stwierdza Krzysztof Latosiewicz, radny ze Stowarzyszenia "Lubię Kraśnik”. – Z jednej strony, podnosi się podatki od nieruchomości i środków transportu, z drugiej, planuje zakup nowego samochodu. Jedno przeczy drugiemu. Latosiewiczowi przytakuje jego koleżanka z rady.
– Miasto nie jest aż tak bogate. Ten zakup jest bezzasadny – dodaje Dorota Posyniak ("Lubię Kraśnik”), wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kraśnik
Miejscy urzędnicy jednak przekonują: zakup nowego auta będzie możliwy dzięki oszczędnościom. Wydatki poprzedniego burmistrza były wyższe. – W trzech kwartałach ub. roku na zakupy w urzędzie, w tym w biurze burmistrza, wydano 390 tys. zł. W tym samym okresie tego roku było to 206 tys. zł – wylicza Dżugaj. – Sporo zaoszczędziliśmy na usługach świadczonych dla urzędu i biura burmistrza.
Czym jeżdżą inni
W magistracie w Lublinie jest pięć aut, w tym cztery skody superb kupione na przełomie 2006 i 2007 r. Ta, którą jeździ prezydent, jest z 2007 roku. Również skodą superb jeździ marszałek województwa. Auto jest z 2008 r. Samochodów tej samej marki jest jeszcze pięć do użytku kancelarii marszałka.
Urzędnicy ze Świdnika jeżdżą z kolei renaultem laguną. – Samochód kosztował ok. 88 tys. zł. Jest przez nas użytkowany od ok. trzech lat – podaje Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. Jedno auto służy wszystkim urzędnikom.
11-letni samochód ma natomiast Urząd Miasta w Lubartowie. W grudniu 2000 r. miasto kupiło za 59,5 tys. zł opla vectrę.