Nie będzie tradycyjnej zabawy sylwestrowej na pl. Wolności w Białej Podlaskiej. Miasto oszczędza, a prezydent Andrzej Czapski chce, aby pieniądze z imprezy przeznaczyć choćby na dożywianie dzieci.
Teraz ożywioną dyskusję w mieście wywołuje decyzja prezydenta Czapskiego, aby nie organizować otwartej imprezy sylwestrowej w centrum. Jeszcze przed dwoma miesiącami w Urzędzie Miasta zapewniano nas, że sylwester pod chmurką się odbędzie. Pod koniec listopada w magistracie zapadły jednak inne decyzje.
Renata Szwed, dyrektor gabinetu prezydenta, powiedziała nam, że chodzi o oszczędności. – Koszt takiej imprezy to 15–17 tys. zł, w tym za pokaz sztucznych ogni płaciliśmy prawie 10 tys. zł, do tego dochodziło wynagrodzenie firmy ochroniarskiej oraz DJ. W wielkich miastach znajdą się sponsorzy i telewizje organizujące duże koncerty. Małe miasta będą musiały odchodzić od takich wydatków. Mieszkańcy muszą zrozumieć, że trzeba zaciskać pasa – wyjaśnia Szwed.
Tomasz Borodijuk, szef samorządu Państwowej Szkoły Wyższej im. Papieża Jana Pawła II, komentuje: Studenci są zawiedzeni. Bo powitanie nowego roku na placu jednoczyło mieszkańców Białej Podlaskiej. Wiele osób wychodziło przed północą z domów, aby złożyć życzenia wielu ludziom. Szkoda że nie będzie tego klimatu. A bialczanie pewnie i tak spontanicznie przyjdą na plac i sami będą odpalać fajerwerki, co będzie bardziej niebezpieczne niż wcześniej – zauważa Borodijuk.
Dariusz Stefaniuk, wiceprzewodniczący Rady Miasta, też potwierdza, że wielu mieszkańców jest rozczarowanych odwołaniem imprezy.
– Miasto zaciska pasa. Zapowiada nawet 10-procentowe oszczędności w administracji. Z pustego i Salomon nie naleje. Trzeba by raczej poszukać sponsora, zorientować się, czy miasto udostępni darmową scenę i pracowników, aby rozstawili sprzęt – proponuje wiceprzewodniczący. Przyznaje jednak, że będzie trudno znaleźć 17 tys. zł w firmach, które wydały już w tym roku pieniądze na reklamę.
– Uważam, że lepiej jest przeznaczyć takie pieniądze choćby na przygotowanie 100 paczek dla uboższych rodzin. Nie można wydawać publicznych pieniędzy na "obszary zbytku”. Nie zgadzam się, aby sponsorzy finansowali fajerwerki. Musimy uświadomić ludziom, że jesteśmy na początku dużego kryzysu. Nie boję się krytyki, mam odwagę mówić to ludziom – kończy Czapski.