Caritas Polska zapłaci całą sumę za nowy dom dla niepełnosprawnego Rafałka. Pieniędzy nie zabraknie też na leczenie i rehabilitację chłopca. Ludzie dobrej woli przekazali na ten cel prawie 270 tys. zł!
O konflikcie między matką Rafałka a dyrektorem Caritas diecezji zamojsko-lubaczowskiej pisaliśmy 5 grudnia. Przypomnijmy. 11-letni dziś Rafał urodził się z licznymi wadami nóg i bioder, nie ma rąk. Przeszedł szereg operacji, czekają go kolejne.
Dzięki ks. Banasiowi i telewizyjnej „Sprawie dla reportera” historię chłopca poznała cała Polska. Rafał marzył m.in. o łazience, bo mieszka w drewnianym domku bez wygód. Pomoc zaczęła płynąć strumieniami, więc zdecydowano o budowie domu. Nic jednak z tego nie wyszło. Matka chłopca obwiniała o to ks. Banasia, ten twierdził, że to wina pani Wiesławy, bo „wielokrotnie zmieniała zdanie”.
Stanęło na kupnie gotowego domu w Liskach za 135 tys. zł. Matka Rafała miała przekazać ze swojego konta (na które też wpływały datki) 60 tys. zł, resztę miała wyłożyć Caritas.
– Ale ks. Banaś nie chciał, żeby właścicielem domu był Rafał, tylko Caritas. Nie mogłam się na to zgodzić – mówiła matka.
Zwróciliśmy się do Caritas Polska z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Okazało się, że do tej pory na pomoc Rafałkowi na rachunku diecezjalnej Caritas jest 84 tys. zł, ale na pozostałe konta organizacji na rzecz Rafałka wpłynęło dodatkowo prawie 270 tys. zł.
Caritas Polska w całości sfinansuje więc zakup nowego domu. – Dom będzie własnością rodziny Ciężczak. Potwierdzi to akt notarialny. Sprawa jest finalizowana – informuje Olga Kołtuniak, rzecznik prasowy Caritas Polska.
Co z resztą pieniędzy? – Będą wydatkowane na leczenie i rehabilitację Rafała – mówi Kołtuniak.
Jest jeszcze 70 tys. zł zgromadzono na koncie pani Wiesławy. – Pieniędzmi dysponuje jego właścicielka, a nie my – Tłumaczy Kołtuniak. – Jest nam przykro, że sprawa przybrała nieprzyjemny obrót. Mamy nadzieję, że niebawem będziemy świadkami jej szczęśliwego finału.
Ks. Banaś nie chciał z nami wczoraj rozmawiać przez telefon. Odesłał nas do oświadczenia na stronie internetowej kurii.
„Pani Wiesława (...) prosiła mnie o możliwość wpłaty tylko na konto diecezjalnej Caritas, bo była w długach i twierdziła, że wierzyciele zabiorą jej pieniądze. Obecnie (...) wyszła z długów, ma swoje prywatne konta z dużą sumą pieniędzy” – czytamy.
Zapewnia, że Caritas „obstaje, by jedynym właścicielem domu był Rafał”. Twierdzi, że matka chłopca rzucała i odwoływała pomówienia pod adresem Caritas. – To ja byłam poniżana – twierdzi pani Wiesława. – Ale wybaczyłam księdzu i do sądu nie pójdę.