Podczas głosowania nad poprawkami do tegorocznego budżetu państwa nie przeszła żadna zmiana dotycząca funduszy dla naszego województwa. Nie będzie więc pieniędzy na modernizację linii kolejowej do Warszawy czy na nowe szynobusy. Przeciwko byli m.in. ...lubelscy posłowie PO i PSL.
Taki los spotkał m.in. poprawkę zgłoszoną przez lubelską posłankę Elżbietę Kruk z PiS. Chodziło o zapisanie 50 mln zł na dokumentację techniczną modernizacji linii kolejowej nr 7 Warszawa–Lublin–Dorohusk. Przeciw była rządząca koalicja PO i PSL, w tym wszyscy posłowie Platformy z naszego województwa.
Z ludowców (mają czworo posłów) wniosek poparli Jan Łopata i Genowefa Tokarska. "Za” byli też Janusz Palikot i wszyscy lubelscy posłowie jego partii oraz parlamentarzyści PiS, SLD i Solidarnej Polski.
Kolejna propozycja (Piotra Szeligi ze Solidarnej Polski) – to 93 mln zł na przebudowę zatłoczonej drogi 835 na odcinku Frampol–Wysokie. Przeciwko ręce podnieśli posłowie rządzącej koalicji. Za była opozycja – oprócz Ruchu Palikota – oraz jako jedyna z PSL Genowefa Tokarska.
Następna poprawka też dotyczyła kolei. Remont linii kolejowej Warszawa–Terespol kosztował 750 mln zł. Po zakończeniu prac okazało się jednak, że InterCity nie będzie na tej trasie obsługiwać połączeń osobowych. W efekcie korzystają z niej tylko pasażerowie pociągów relacji Moskwa–Berlin.
– My Polacy musimy tłuc się busami albo używać prywatnych samochodów – podkreślał poseł Adam Abramowicz (PiS). I namawiał, by za 14 mln zł kupić szynobusy, które woziłyby pasażerów między Terespolem a Siedlcami. – To tylko 2 proc. kosztów całej inwestycji – podkreślał. Wniosek przepadł. Przeciw zagłosowali m.in. posłowie PO i PSL (z wyjątkiem Tokarskiej).
Tymczasem dwa tygodnie temu wszyscy posłowie z naszego województwa zobowiązali się skutecznie walczyć o nasze interesy w ramach Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego. W blasku fleszy obiecywali wspólną walkę o inwestycje w naszym regionie. – To był pierwszy test, ile taki zespół potrafi zdziałać – komentuje Piotr Szeliga, poseł Solidarnej Polski.
– Zdecydowaliśmy, że tegoroczny budżet odpuszczamy, bo za późno, żeby skutecznie zabiegać o jego zmianę. To od początku była przegrana sprawa – mówi Tokarska, szefowa Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego.
– W klubie PO ustaliliśmy, że nie popieramy poprawek regionalnych – tłumaczy Mariusz Grad z Platformy.
Jak twierdzi Szeliga, z dyscypliny partyjnej wyłamali się posłowie PO z Podkarpacia. – Poprawki i tak nie przeszły, a oni poniosą konsekwencje – mówi Grad. I dodaje: Trzeba ustalić priorytety dla województwa, a potem dobijać się do ministra finansów i przekonywać już na etapie projektowania budżetu.
W tym roku Lubelski Zespół Parlamentarny ma się zająć m.in. starym mostem w Puławach, obwodnicą Kołbieli, pieniędzmi na służbę zdrowia i dokumentacją linii kolejowej nr 7 Warszawa–Dorohusk.