- Minęło już półtora miesiąca od śmierci mojego psa - Juniora. Po pewnym namyśle i kilku odwiedzinach w lubelskim schronisku dla zwierząt podjęliśmy w rodzinie decyzję o adopcji bezdomnego psa - czytamy w liście Mariusza Maikowskiego, pastora z Lublina.
Pastor Mariusz Maikowski opisywał w nim smutną historię psa, który nie przeżył sylwestrowej nocy.
- Był jeszcze zdrowym psem, radosnym, przyjacielskim i pełnym życia. Kochaliśmy go i traktowaliśmy jak członka rodziny. Odszedł, bo ktoś - dobrze się bawiąc - wrzucił petardę do bramy naszego domu i strach, który przeżył zatrzymał jego serce. Umierał na moich rękach, a ja nie potrafiłem mu pomóc! - pisał.
W niedzielnym liście pastor opisuje wizytę w lubelskim schronisku.
Treść listu
Nasz wybraniec "Czeszko" to czarny spaniel. Wysyłam zdjęcie. Jutro dopełnię formalności adopcyjnych w schronisku i zabiorę go do domu. Przy okazji chciałbym napisać kilka słów o lubelskim schronisku.
Po różnych publikacjach i programach na temat pseudo-schronisk dla zwierząt byłem mile zaskoczony warunkami jakie panują w schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Metalurgicznej w Lublinie. Choć z pewnością schronisko nie jest wymarzonym miejscem dla bezdomnych zwierząt, to jednak jest to miejsce, w którym skrzywdzone zwierzaki mogą znaleźć swój przejściowy dom, miskę z karmą, opiekę weterynaryjną i dobre traktowanie ze strony zatrudnionego tam personelu, a także wolontariuszy.
Pracownicy schroniska są bardzo zaangażowani w wyszukiwaniu nowych domów dla bezdomnych zwierzaków, bo tylko w prawdziwym domu zwierzęta czują się dobrze i bezpiecznie. Zachęcam Was do odwiedzenia lubelskiego schroniska, choć muszę z góry uprzedzić, że dla osób wrażliwych może to być trudne doświadczenie.
Kilka razy przechodziłem wzdłuż boksów szukając pieska do adopcji. To naprawdę trudne, gdy masz świadomość, że 370 bezdomnych zwierzaków (psów) pragnie mieć swój dom i swojego ludzkiego przyjaciela, a Ty możesz wybrać tylko jednego! Ta decyzja jest trudna, bo w tych boksach jest tyle stęsknionych psich serc, tyle merdających przyjaźnie ogonków, tyle wierności do zaoferowania zupełnie za darmo! No może za ciepły kącik, miskę z karmą i poświęcony czas...To tak niewiele w porównaniu z tym ile możesz otrzymać! A co ryzykujesz? To, że możesz prawdziwie pokochać zwierzaka, a on Ci to uczucie bezgranicznie odwzajemni!
Namawiam Was gorąco do odwiedzin w schronisku, a także do adopcji bezdomnego psa lub kota, bo oprócz 370 psów - jest tam ponad 100 kotów! Oprócz młodych, energicznych zwierząt, które wymagają dużej ilości ruchu, są też zwierzęta starsze, które mogą być towarzyszami osób w jesieni życia. O pozytywnym wpływie zwierząt na ludzkie zdrowie i życie nie będę pisał, bo w tej kwestii w sposób jednoznacznie pozytywny wypowiedzieli się już naukowcy!