Po dzisiejszej publikacji "Dziennika Wschodniego" sprawą wycinki drzew z dawnego cmentarza przy ul. Walecznych w Lublinie zajęła się prokuratura. Właściciel drzew za zgodę na wycinkę nie musiał nic płacić, bo urzędnik powołując się na fikcyjne oględziny orzekł, że drzewa stanowią zagrożenie.
Chodzi o 71 drzew, które usunięto z dawnego cmentarza przy Walecznych. Zgodę na ich wycinkę podpisał 9 listopada Marian Stani, ówczesny dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. Zrobił to dzień przed odejściem z pracy.
W uzasadnieniu powoływał się na wizję lokalną, która miała wykazać zły i zagrażający bezpieczeństwu stan drzew. Ale faktycznie żadnej wizji lokalnej nie zlecił, a w złym stanie było nie 71, ale tylko 14 drzew. Fakt, że dyrektor powoływał się na fikcyjne oględziny ujawniliśmy 8 lutego.
Taka, a nie inna decyzja Staniego przyniosła spore oszczędności parafii prawosławnej, do której należy cmentarz i drzewa i która prosiła o zgodę na wycinkę. Za zwykłe zezwolenie musiałaby płacić, ale opłat nie ma w przypadku wycinki drzew stwarzających zagrożenie. A wszystkie 71 okazów Stani uznał za niebezpieczne. Ile musiałaby wydać parafia na zezwolenie?
"Dziennik Wschodni" w środę ujawnił, że dzień po podpisaniu decyzji Stani zaprosił podwładnych na pożegnalne spotkanie. Odbyło się w pubie Czarna Owca powiązanym z firmą, która na terenie dawnego cmentarza chce stawiać supermarket. Oprócz urzędników było tam również ok. 8 osób związanych z firmą Wodrol.
Podejrzaną zgodę na wycinkę wychwycił zastępca Staniego, już po jego odejściu. Nie zdołał zablokować usunięcia drzew.
Ratusz ma teraz sprawdzić, czy podobnych, wątpliwych decyzji nie było więcej. – Przejrzymy ostatnie zezwolenia – zapowiada Zdzisław Strycharz, obecny dyrektor WOŚ. – Jeżeli są jeszcze inne wątpliwe decyzje prosimy, by nas o tym poinformować – apeluje Krzysztof Żuk, prezydent miasta. Żuk przyznaje, że do kolacji w Czarnej Owcy w ogóle nie powinno dojść, sam na niej nie był i mówi, że dowiedział się o niej od nas. – Poza tym takiej decyzji Stani nie powinien podejmować w ostatnim dniu urzędowania – dodaje Żuk.