18-letnia Meksykanka zmarła po upadku z okna akademika. Do Lublina przyjechała na Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne.
Ok. godz. 1.30 w nocy z czwartku na piątek dziewczyna wypadła z okna ósmego piętra Domu Studenckiego nr 4 Politechniki Lubelskiej przy ul. Nadbystrzyckiej. – Na miejscu była jeszcze reanimowana, niestety bezskutecznie – mówi Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
– Tej nocy byliśmy w pobliskim barze. Piliśmy tam alkohol. Wróciłyśmy do pokoju, ale musiałam pójść jeszcze do baru, bo czegoś zapomniałam. Kiedy wróciłam, już jej nie było w pokoju, a okno było otwarte. Nie wiem, co się stało – opowiada wyraźnie poruszona Fabiola Ojedo Flores, członkini zespołu i koleżanka ofiary.
Prokuratura ustaliła wstępnie, że dziewczyna próbowała przejść po parapecie do sąsiedniego pokoju. Straciła równowagę i spadła. – Dariela tańczyła z nami od 6 miesięcy. Wszyscy jesteśmy bardzo przybici – mówi Jorge Melo, inny członek zespołu. Dodaje, że nie wie, jak doszło do wypadku, bo był wtedy z opiekunami zespołu poza akademikiem i zwiedzał Lublin.
W porozumieniu ze wszystkimi zespołami organizatorzy odwołali też główny koncert festiwalu. Pozostałe się odbyły. Również koncerty dziś i jutro odbędą się normalnie. – To wielka tragedia, ale nie związana bezpośrednio z festiwalem. Wydarzyła się w nocy, a nie podczas występów – tłumaczy Jan Twardowski, dyr. Zespołu Pieśni i Tańca "Lublin” im. Wandy Kaniorowej.
Uczestnicy festiwalu postanowili też spotkać się godz. 22 w okolicach akademików, gdzie wszyscy mieszkają. Każda grupa ma zaprezentować żałobną pieść ze swojego repertuaru.
Czy dziewczyna była w chwili wypadku pod wpływem alkoholu, odpowiedzą wyniki badań jej krwi.