To już piąta książka z komisarz Malin Fors w roli głównej, którą miałam przyjemność przeczytać. I uważam, że jest najlepsza ze wszystkich; jeszcze bardziej surowa w formie, mroczna w treści, a przy tym aż kipiąca od emocji.
W "Piątej porze roku” wszystko powoli się prostuje. Wygląda na to, że Malin spotkała wreszcie odpowiedniego mężczyznę; inteligentnego, wyważonego lekarza, który namawia ją na małżeństwo i dziecko. W dodatku pani komisarz już nie pije, a relacje z córką układają się świetnie.
Historia Marii Murvall to porażka komisarz Fors; mimo wielu tropów nie udało się dotąd schwytać oprawcy. Tym razem wydaje się, że jest on na wyciągnięcie ręki… A to oznacza kolejne, potężne kłopoty, gdyż śledztwo prowadzi do najbardziej wpływowych środowisk. Wokół panuje zmowa milczenia i wygląda na to, że za przerwanie fali potwornych zbrodni przyjdzie Malin słono zapłacić.
Nie przesadzę, gdy powiem, że to jeden z najciekawszych skandynawskich kryminałów, jakie czytałam. I zdecydowanie najlepsza powieść Kallentofta. Oryginalna, oszczędna, "zimna” forma znakomicie kontrastuje z mocną, gorącą treścią przepełnioną potężnymi emocjami: strachem, obrzydzeniem, wściekłością.
Gorąco polecam.