Mirosław Taras stracił fotel prezesa Lubelskiego Węgla "Bogdanka”. Wywołało to falę negatywnych komentarzy i spadek kursu akcji. Ze strony odwołanego prezesa padły oskarżenia o korupcję.
Za co odwołano Tarasa? W oficjalnym uzasadnieniu czytamy, że "…prezes zarządu nie podziela wizji Rady Nadzorczej, co do konieczności i kierunków wdrożenia rekomendacji wynikających z wyników audytu”, który był prowadzony w LW Bogdanka przez spółki konsultingowe Ernst & Young oraz SRK Consulting Limited.
– Ten audyt od początku wyglądał, jak przysłowiowe szukanie haka na prezesa – mówi Czesław Brzyski, wiceprzewodniczący zakładowej "Solidarności”.
– W mojej opinii zostałem odwołany dlatego, że nie przystałem na korupcyjną propozycję oraz na propozycję ustawiania przetargów – powiedział Mirosław Taras w rozmowie z gazetą "Parkiet”.
– Odwołanie prezesa to dla nas spore zaskoczenie – dodaje Czesław Brzyski. – Po czterech latach zostawił po sobie konkretny dorobek. Nowe inwestycje, większe wydobycie i zatrudnienie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że podczas ostatniego posiedzenia RN doszło do ostrego starcia miedzy jej członkami a Mirosławem Tarasem. Kością niezgody okazały się prace zlecane przez kopalnię zewnętrznym firmom. Rada w oparciu o wyniki audytu domagała się zakończenia tych praktyk. Prezes miał bronić obecnego stanu rzeczy.
– Doszło do różnicy zdań, ale nie mogę zdradzać szczegółów – mówi Mirosław Stopa. – Przekazałem związkowcom komunikat Rady Nadzorczej i to wszystko. Pełnię obowiązki prezesa, ale nie oznacza to automatycznie zmian w polityce spółki. Trzeba czekać na decyzję rady, która powoła nowego prezesa.
Odwołanie Tarasa poskutkowało nagłym spadkiem cen akcji Bogdanki. W najgorszym momencie obniżka sięgnęła 3,5 proc. – Taka decyzja zwiększa niepewność inwestorów – tłumaczy Artur Iwański, analityk Domu Maklerskiego PKO BP. – Nie znamy powodów odwołania. Nie wiadomo również, co będzie robił następca Tarasa. Pamiętajmy, że to on stoi za dobrymi wynikami finansowymi Bogdanki.
W piątek telefon Mirosława Tarasa milczał. Nie wiadomo, co miał na myśli mówiąc o korupcji. Pewne jest, że na razie nie będzie prokuratorskiego śledztwa w tej sprawie. – Wypowiedź jest ogólnikowa i nie daje podstaw do wszczęcia chociażby postępowania sprawdzającego – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Były prezes kopalni może się stawić w CBA bądź w prokuraturze i złożyć doniesienie.
Zmiany w fotelu prezesa Bogdanki zaniepokoiły też samorządowców. – Czekam na informacje od Rady Nadzorczej "Bogdanki”, dlaczego został odwołany jeden z najlepiej ocenianych przez giełdę prezesów – mówi marszałek Krzysztof Hetman (PSL). – Taras koncertowo wprowadził spółkę na giełdę, uzyskane pieniądze zainwestował w rozwój firmy, utworzył blisko 1,5 tysiąca miejsc pracy. Ta kopalnie to perła nie tylko naszego regionu, ale i całego górnictwa. (rp,dj)