Dziś w centrum pojawi się billboard ostrzegający przed śmiercią w stanie grzechu. – To zastraszanie nas – komentują członkowie Fundacji Wolność od Religii, którzy kilka dni temu powiesili w mieście ateistyczne plakaty
Plakat ma być odpowiedzią na akcję ateistów, których hasła "Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę” i "Nie wierzysz w Boga? Nie jesteś sam” pojawiły się na ulicach Lublina na początku października.
– Billboardy ateistów bardzo nas poruszyły. Jeśli oni działają, to my również chcemy działać – tłumaczy Sylwia, główna organizatorka akcji. – Powodów jest wiele. Żyjemy w czasach ostatecznych, chcemy, aby ludzie się nawrócili.
– Na plakacie pojawi się cytat z wybranego orędzia i adres strony internetowej, na której na bieżąco są publikowane przesłania – dodaje pani Sylwia.
Duchownym, z którymi rozmawialiśmy, przywołane tu wizje nie są znane. O. prof. Leon Dyczewski, kierownik Katedry Socjologii Kultury w Instytucie Socjologii KUL: Nie mam pojęcia, co to za ruch.
– Coś mi się obiło o uszy, jeśli chodzi o te wizje, ale nigdy tego nie szukałem, bo mnie to nie interesuje – mówi o. Grzegorz Kluz, przeor lubelskich dominikanów, który pełni funkcję konsultanta ds. nowych ruchów religijnych i sekt. – To jedne z wielu pojawiających się w ostatnim czasie wizji – dodaje.
Lubelscy ateiści, którzy swoją kampanię billboardową rozpoczęli 1 października, twierdzą, że to atak wymierzony w nich.
– Przekaz tego kontrbillboardu jest negatywny, atakujący i zastraszający – mówi Dorota Wójcik, prezes Fundacji Wolność od Religii. – Dla mnie stwierdzenie, że jeśli nie wierzysz w Boga, to umrzesz w mękach, jest przerażające.