Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało, że nie odwoła się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie 14-letniej Agaty z Lublina, mimo że ma takie prawo - poinformowała Wanda Nowicka z Ruchu Palikota.
Innego zdania jest Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej. - Nieodwoływane się od wyroku trybunału to krycie odpowiedzialności ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz i premiera Donalda Tuska za tragedię z 2008 r., czyli doprowadzenie do tego, że dziecko "Agaty" nie mogło się urodzić. Premier Tusk i marszałek Kopacz powinni stanąć za to przed Trybunałem Stanu - mówi polityk w rozmowie z portalem onet.pl .
Kontrowersyjna sprawa
W 2008 roku 14-letnia wówczas dziewczyna (nazywana przez media Agatą) trafiła do szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. Miała zaświadczenie z prokuratury, że ciąża jest wynikiem "czynu zabronionego”, bo doszło do współżycia seksualnego z osobą poniżej 15. roku życia.
Według przepisów miała prawo do legalnego zabiegu przerwania ciąży. Szpital jednak odmówił jego przeprowadzenia. Taką samą decyzję podjął szpital w Warszawie. Aborcję wykonano dopiero w szpitalu w Gdańsku.
14-latka i jej matka poskarżyły się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że utrudniano im przeprowadzanie zabiegu. Zarzuciły też szpitalowi w Lublinie, że publicznie informował o historii dziewczyny.
W październiku 2012 Europejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował, że Agata dostanie 30 tys. euro odszkodowania. Sędziowie przyznali również 15 tys. euro jej matce (była – obok córki – skarżącą w tej sprawie). Oprócz tego Polska ma im zapłacić 16 tys. euro na pokrycie poniesionych kosztów i wydatków.