Awarie sygnalizacji świetlnej utrudniły wczoraj rano ruch w kilku newralgicznych punktach miasta. Na jednym z tych skrzyżowań doszło do wypadku. Magistrat tłumaczy, że winna jest pogoda.
Wczoraj światła przestały działać także u zbiegu ul. Armii Krajowej i Bohaterów Monte Cassino oraz na styku ul. Orkana i Roztocze. – W tych przypadkach winna była woda z roztopów, która dostała się do urządzeń sterujących – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
Prawdopodobnie także roztopy spowodowały zwarcie w sygnalizacji regulującej ruch na skrzyżowaniu ul. Głębokiej z ul. Wileńską i Pagi. Kierowcy musieli polegać na znakach drogowych, ale niektórzy mieli z tym problem. Zderzyły się tu dwa auta osobowe, ich kierowcy z lekkimi obrażeniami zostali zabrani przez karetki, a ruch w tym miejscu był jeszcze bardziej utrudniony.
Ratusz twierdzi, że na razie takich sytuacji nie można uniknąć. – Urządzenia są zabezpieczone, ale zawsze znajdzie się szczelina, do której może dostać się woda – mówi Kieliszek. I dodaje, że lepiej ma być w przyszłym roku, gdy zakończy się instalacja inteligentnego systemu zarządzania ruchem. Po jego uruchomieniu większością (67 na 111 sygnalizacji) świateł będą sterowały urządzenia skupione w jednym centrum zarządzania, a nie bezpośrednio na skrzyżowaniach.
Wczorajsze awarie nie były jedynymi w ostatnim czasie. We wtorek zgasły światła u zbiegu ul. Zemborzyckiej i Diamentowej, co Ratusz tłumaczy problemami z zasilaniem, natomiast na ul. Mełgiewskiej przy stacji paliw miasto obarcza winą sterownik.