Kolej wycofuje się z większości planów zamknięcia torów w naszym regionie. To daje zielone światło dwóm inwestycjom na Zamojszczyźnie i oznacza mniejsze cięcia etatów na kolei.
Centrala spółki PKP Polskie Linie Kolejowe powiadomiła właśnie, że wycofuje się z planu zamknięcia tych torów. – Bardzo się z tego cieszymy – mówi Lech Olszewski, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. Kolejarze z naszego regionu zdołali przekonać Warszawę do tego, by zostawiła linię w spokoju.
Władze spółki zarządzającej torami już wcześniej zleciły zewnętrznej firmie wytypowanie nieopłacalnych linii, które należałoby zamknąć. Ich lista wyciekła do mediów, a znalazła się na niej nawet trasa z Lublina do Lubartowa odnowiona niedawno za unijne pieniądze i prowadząca już szynobusy do Lubartowa.
Teraz okazało się, że wcześniejsza lista jest już nieaktualna. W naszym regionie zamknięta ma zostać tylko jedna linia, nr 562. – To łącznica mająca obecnie małe znaczenie. Ma około kilometr – mówi Olszewski.
Rezygnacja z cięć pozwoli też uchronić miejsca pracy na kolei. Zamknięcie 200 km torów pociągnęłoby za sobą – według wstępnych szacunków – konieczność zwolnienia około 30 kolejarzy.