W piątek, 21 czerwca, zaczyna się piąta edycja Festiwalu Sztuki Otwarte Miasto. Instalacje na placach, ulicach, skwerach zostaną w Lublinie na miesiąc. A nawet dłużej.
Tradycyjnie najwięcej instalacji pojawi się w ścisłym centrum miasta. Na placu pod Teatrem Andersena natkniemy się na popiersia na stołach ("Adampol” Esry Ersen z Turcji), na parterze kamienicy przy ul. Jezuicka 17 przez okno obejrzymy wideo "K 16” Zlatko Kopljara (Chorwacja). Kaplica Trójcy Świętej na Zamku dostanie nową podłogę (Leon Tarasewicz, Polska), a przed Zamkiem Assaf Gruber (Izrael) ustawi stojak na muzealne krzesła.
Plac Rybny w tym roku zajmie "gazetowa” gablota Olafa Metzela (Niemcy), nad placem po Farze będzie unosił się balon kolorystyką nawiązujący do monety euro (Flo Kasearu, Estonia), na deptaku przed Ratuszem pojawią się tory (Mykola Ridnyi, Ukraina), a w środku będzie można zobaczyć dokument Marcela Łozińskiego "89 mm od Europy”.
Już od poniedziałku na skwerze na rogu ul. Ewangelickiej i Krakowskiego Przedmieścia przy instalacji Mariny Naprushkiny z Białorusi pracowała grupa studentów zza wschodniej granicy. Eko-ogród "Make the square” zostanie tu na stałe. – Będziemy o niego dbać i podlewać rośliny – obiecuje Anna Horyńska z Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych "Rozdroża” w Lublinie, organizatora festiwalu.
Co zobaczymy jeszcze? "Tabu” Mirosława Bałki w dawnej łaźni Łabęckich przy ul. Farbiarskiej 4a, instalację-zabawkę grupy Egle Rakauskaite przed Galerią Centrum, czy plakat Egle Rakauskaite na przystanku przy ul. 3 Maja.
W piątek po Lublinie będzie jeździł złoty autobus Pawła Althamera, wożąc tych, którzy na spacer po zmienionym przez artystów mieście nie mają siły, czy ochoty.