Najbardziej pożyczają mieszkańcy Białej Podlaskiej. Hipoteczne zobowiązania spłacamy sumienie, gorzej z tymi na łatanie dziur w budżecie.
– Miałam kłopoty ze spłatą pierwszego kredytu. Trafiłam na bankową "czarną listę”. Z wzięciem drugiego kredytu hipotecznego był spory kłopot, więc teraz bardzo się pilnuję.
Według danych Biura Informacji Gospodarczej Info Monitor, kredyty hipoteczne spłacamy sumiennie. Większość długów bierze się z niezapłaconych rachunków za media, czynsz czy rat kredytów gotówkowych. Na koniec marca łączna kwota przeterminowanych należności Polaków przekroczyła 39 mld zł.
Z kolei z analiz Biura Informacji Kredytowej wynika, że liderami kredytowego rynku jest Śląsk i nasze województwo.
– Popularność pożyczania w powiatach lubelskich może zaskakiwać, tym bardziej, że sąsiadują one z Podlasiem i Podkarpaciem, a tu po kredyty sięga się najrzadziej w kraju – mówi Halina Kochalska, analityk firmy Open Finance.
– Statystyki nie pozostawiają jednak wątpliwości. Z listy 15 powiatów z największą liczbą kredytów na 1000 mieszkańców siedem przypada na woj. lubelskie.
Na pierwszym miejscu znalazła się Biała Podlaska. Dalej uplasowały się Hrubieszów, Krasnystaw, Chełm, Łęczna, Włodawa i Parczew.
W czołówce powiatów z wysoką liczbą kredytów, z wyjątkiem Katowic, nie ma innych dużych miast. Lublin jest dopiero na … 50. pozycji. Kredyt ma u nas prawie co drugi mieszkaniec.
– Ja mam zwykle dwa lub trzy – przyznaje Łukasz, 35-latek z Lublina. – Zwykle biorę pożyczki gotówkowe na większe, rodzinne wydatki. Z pensji bardzo trudno jest szybko odłożyć kilka tysięcy. Korzystam też z karty kredytowej i debetu na koncie.
Eksperci Info Monitor sprawdzają, jak Polacy radzą sobie nie tylko ze spłatą kredytów, ale i rachunków za media, telefon czy alimentów. Do bazy danych trafiają osoby, których opóźnienie w spłacie przekracza 60 dni i kwotę 200 zł.
Dane na koniec pierwszego półrocza potwierdziły, że ponadprzeciętna aktywność kredytowa Ślązaków przekłada się wyjątkowe kłopoty ze spłacaniem zobowiązań. Na przeciwnym biegunie są mieszkańcy wschodniej Polski.
– Na tle kraju świecą przykładem – przyznaje Kochalska. – Liczba klientów podwyższonego ryzyka wypada tu poniżej krajowej średniej wynoszącej 6 proc.
powinni spłacić mieszkańcy naszego regionu. A nie spłacili
47 mln zł
przeterminowanych płatności ma dłużnik z naszego regionu. To drugi wynik w kraju