Nastolatki, które zaatakowały parę młodych ludzi w centrum Lublina są na wolności. Starsza, żeby opuścić areszt musiała wpłacić zaledwie tysiąc złotych kaucji. Prokuratura składa zażalenie na postanowienie sądu w tej sprawie.
Nastolatka trafiła pod dozór policji. Trzy razy w tygodniu musi stawiać się na komisariacie. W tej sytuacji prokuratura skieruje do Sądu Okręgowego zażalenie
Przypomnijmy. Do napadu doszło w czwartek w nocy. Dwie dziewczyny, w wieku 14 i 19 lat zaatakowały przechodzącą parę u zbiegu ul. Lipowej i Al. Racławickich. Jedna z napastniczek chwyciła dziewczynę za włosy, biła i ciągnęła po chodniku. Druga rzuciła się na towarzyszącego dziewczynie chłopaka.
Interweniowali świadkowie. Nastolatkom udało się jednak ukraść dziewczynie torebkę. Całe zajście zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Napastniczki uciekły na jedno z podwórek przy Krakowskim Przedmieściu. Ukryły się w piwnicy.
Chwilę później na miejscu był już patrol policji, który zatrzymał nastolatki. Obie były pijane, miały po 1,7 i 1,2 promila alkoholu w organizmie. Starsza trafiła do aresztu, a młodsza do izby dziecka.
Po przesłuchaniu została przekazana rodzicom. Jej 19-letnia koleżanka po wpłaceniu kaucji wyszła na wolność. Grozi jej nawet 12 lat więzienia. Młodszą z napastniczek zajmie się sąd rodzinny.