Prawdopodobnie będzie referendum w sprawie odwołania Tadeusza Garaja, burmistrza miasta. Wojewoda nie zgłasza zastrzeżeń do uchwały, jaką w tej sprawie podjęli radni
Jednak nie było przy tym burmistrza Tadeusza Garaja, bo przebywał na zwolnieniu lekarskim, a zgodnie z prawem powinien odnieść się do decyzji radnych. Dlatego o tym, czy uchwała jest ważna miał w ciągu 30 dni zadecydować wojewoda. Jak dowiedzieliśmy się w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, "organ nadzorczy nie wszczął postępowania nadzorczego”, co oznacza, że uchwała jest ważna i referendum może się odbyć.
W piśmie wojewoda odrzuca także zastrzeżenia komisarza wyborczego z Zamościa. Chodziło o brak określonego terminu referendum i harmonogramu prac nad nim.
– Informacje zgłoszone przez organ wyborczy nie mają charakteru istotnego naruszenia prawa skutkującego koniecznością stwierdzenia nieważności uchwały Rady Miasta – czytamy w informacji z LUW.
– Od początku wiedzieliśmy, że ta uchwała będzie ważna. Teraz chcemy, żeby jak najwięcej ludzi wzięło udział w referendum. Będziemy do tego zachęcać. Ta uchwała nie wzięła się z sufitu. Jesteśmy niezadowoleni z pracy burmistrza – mówi radny Reginald Kawalec.
Teraz burmistrz może zaskarżyć uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli tego nie zrobi, komisarz wyborczy będzie miał 50 dni od publikacji uchwały w Dzienniku Urzędowym na rozpisanie referendum.
– Pismo wojewody nie trafiło jeszcze do Urzędu Miasta, dlatego nie chcemy się szerzej wypowiadać na ten temat. Prawdopodobnie jednak burmistrz zaskarży uchwałę – mówi Czesław Podgórski, sekretarz miasta.
Radni zarzucają burmistrzowi m.in. zadłużenie miasta, brak wykonania budżetu za ubiegły rok i słabą współpracę z radą. Burmistrz tłumaczył, że to czysta złośliwość radnych. – To sąd kapturowy nade mną. Budżet zrealizowaliśmy prawidłowo. Po prostu niektóre terminy się przesunęły, m.in. z powodu późniejszego otrzymania pieniędzy. To nie nasza wina. Poza tym, zadłużenie miasta jest na poziomie 52 procent. Bezpieczny próg to 60 procent. Pilnujemy tych wskaźników – tłumaczył w lipcu Tadeusz Garaj.
W połowie lipca radni obcięli burmistrzowi pensję o prawie 2600 zł. Swoje diety obniżyli o 10 procent. – Z zaoszczędzonych pieniędzy chcemy pokryć koszty referendum – tłumaczyli.