Plakat, usunięcia którego zażądała dyrekcja SP nr 20 w Lublinie, wróci na swoje miejsce. – Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moją decyzją – tłumaczy dyrektorka podstawówki
– Dyrekcja szkoły powoływała się na niezgodność treści zawartych na plakacie ze statutem szkoły – mówi Andrzej Wójcik z fundacji "Wolność od religii”. I dodaje, że fundacja zamierza złożyć skargę na dyrekcję szkoły do kuratorium i władz miasta.
Ale w piątek po południu dyrektor szkoły zmieniła zdanie. W przesłanym do mediów oświadczeniu przyznaje, że decyzja była pochopna. – Powoływanie się na statut szkoły było niezasadne. Napis na plakacie jest zgodny z przepisami polskiego prawa – napisała Kinga Ostrowska, dyrektor SP nr 20.
– Pani dyrektor postąpiła niemądrze, a jej tłumaczenia były wątpliwe – mówi Piotr Burek, dyrektor Wydziału Oświaty UM Lublin. – Plakat mógłby zostać zdjęty, gdyby naruszał jakiekolwiek normy moralne. A tak nie było. Dlatego prawdopodobnie wróci na swoje miejsce.
Archidiecezja Lubelska nie chce komentować sprawy. – Ta sprawa w żaden sposób nas nie dotyczy. Nikt nikomu nie zabrania przeprowadzać takich kampanii, mimo iż powszechnie uważa się, że ateiści są w Polsce prześladowani – mówi Krzysztof Podstawka, rzecznik arcybiskupa.
Co na to rodzice? – Szkoła to nie miejsce na roztrząsanie spraw wiary czy niewiary. To tak naprawdę indywidualna kwestia każdego z nas – usłyszeliśmy od jednego z nich.
Jeżeli właściciel nośnika zażąda zapłaty za ponowne umieszczenie billboardu, to rachunek trafi do dyrektor podstawówki.