O komentarz do wyborów zapytaliśmy kandydatów z naszego regionu, którzy nie dostaną się do Parlamentu Europejskiego.
Lider listy PSL, europoseł mijającej kadencji
- Cieszę się niezmiernie, że PSL zdobyło mandat w województwie lubelskim, bo to było celem nadrzędnym. Osiągnęliśmy drugi wynik w regionie, na co złożyła się praca wszystkich kandydatów na liście. Nie ukrywam, że chciałem wygrać, ale Krzysztof Hetman zrobił świetną kampanię i to on zdobył najwięcej głosów. Nie mam żalu do niego, ale sam do siebie, bo mogłem w lepszy sposób dotrzeć do mieszkańców Lubelszczyzny.
Barbara Nowacka
Liderka listy Europa Plus Twój Ruch
- Szkoda przede wszystkim niskiej frekwencji. Nam jako politykom nie udało się przekonać obywatelek i obywateli, że te wybory są ważne. To wynika z tego, że jest tak wiele biedy i wykluczenia społecznego i ludzie uważają, że nie warto głosować. A ci, którzy głosują, stawiają na elitę rządzącą, albo skrajne, używające ostrych haseł partie. Jestem jednak wdzięczna mieszkankom i mieszkańcom województwa, którzy nam zaufali i oddali głos na naszą listę. To pokazuje, że jesteśmy potrzebni.
Jacek Czerniak
Lider listy SLD-UP, poseł na Sejm RP, szef SLD w regionie
- Na Lubelszczyźnie otrzymaliśmy głosy najwierniejszych z wiernych. Przyjmujemy ten wynik z pokorą. Liczyliśmy na więcej, ale to tylko mobilizuje nas do lepszej pracy. Musimy wyciągnąć wnioski z tej kampanii i zacząć przygotowywać się do jesiennych wyborów samorządowych. Od dziś jest to nasz główny cel.
Jan Jacek Szymona
Lider listy Nowej Prawicy
- Nie uzyskaliśmy mandatu w Lublinie, ale nasz wynik pozwala nam z optymizmem patrzeć na jesienne wybory samorządowe i przyszłoroczne parlamentarne. W skali kraju osiągnęliśmy sukces. Wprowadzenie posłów do Parlamentu Europejskiego spowoduje, że głos liberalnego środowiska w końcu będzie słyszalny, bo nie będziemy już lekceważeni przez media i traktowani jako partia egzotyczna.
Marian Kowalski
Lider listy Ruchu Narodowego
- Naszego wyniku nie rozpatrujemy w kategoriach porażki. Bądźmy poważni, nie liczyliśmy na mandaty. Biorąc pod uwagę, że istniejemy od kilku miesięcy i kampanie organizowaliśmy za własne pieniądze, to trzeba na to patrzeć pozytywnie. Cieszy też to, że w województwie lubelskim osiągnęliśmy najlepszy wynik w skali kraju. Niska frekwencja świadczy jednak o tym, że te wybory ludzi nie obchodzą.
Jarosław Żaczek
Lider listy Solidarnej Polski, poseł na Sejm i szef SP w regionie
- Liczyliśmy na lepszy wynik. Jednak mimo wielu przeciwności losu i przy ograniczonym budżecie na kampanię uważam, że rezultat osiągnięty przeze mnie i przez całą listę jest dobry. Pokazaliśmy kilka nazwisk i twarzy, które będą prowadziły nasze listy w jesiennych wyborach samorządowych. I to jest cel, na którym się teraz skupiamy. Nic się nie stało, pracujemy dalej.