Nie wpuszczono nas celowo - oburzają się mieszkańcy Okala, którzy nie zostali wpuszczeni na koncert Budki Suflera Mięćmierzu w ramach festiwalu "Dwa Brzegi. Urzędnicy tłumaczą, że to była zwykła pomyłka.
Zakaz wstępu
- Po wylegitymowaniu usłyszałem, że nie możemy wejść. W takiej samej sytuacji znalazło się kilku innych mieszkańców Okala. Do tej pory nie usłyszeliśmy nawet słowa przepraszam - relacjonuje pan Leszek, który przyszedł na koncert z żoną i dzieckiem.
- Policjanci poprosili mnie o dokumenty. Kiedy okazało się, że jestem z Okala, nie wpuścili mnie. Powiedzieli, że to koncert dla mieszkańców Mięćmierza i zaproszonych gości, a przecież to była impreza dla wszystkich, niebiletowana - dodaje pan Seweryn.
Mieszkańcy Okala uważają, że sprawa ma drugie dno. Wskazują na konflikt z kazimierskim magistratem i antagonizmy z mieszkańcami Mięćmierza. - Nie jest tajemnicą, jak się nas traktuje chociażby w kontekście zmian w studium zagospodarowania przestrzennego. Nasze uwagi w tej kwestii były konsekwentnie ignorowane - zaznacza pan Leszek.
Organizator koncertu podkreśla, że chodziło tylko o ograniczenie liczby wjeżdżających aut. - Chcieliśmy zabezpieczyć wioskę przed najazdem niekontrolowanej liczby samochodów i zablokowaniem dojazdu do posesji, co miało miejsce 3 sierpnia w czasie koncertu Adama Struga i Stanisława Sojki - wyjaśnia Bartłomiej Pniewski, właściciel Galerii Klimaty. - Ogromna ilość bezładnie zaparkowanych pojazdów w tak małej przestrzeni wzbudziła obawy wśród mieszkańców. Nie było szansy, żeby mogła dojechać jakakolwiek służba ratownicza. Dlatego poprosiliśmy burmistrza o pomoc w zabezpieczeniu Mięćmierza.
Policja przyznaje, że kilka osób nie weszło na koncert, ale przez pomyłkę. - Mieliśmy wytyczne od organizatora i samorządowców, żeby nie wpuszczać samochodów. Policjanci z Lublina, którzy razem z policjantami z Kazimierza brali udział w akcji musieli to źle zrozumieć i rzeczywiście na początku nie wpuścili paru osób - tłumaczy Waldemar Łazuga z KPP w Puławach. - Szybko zostało to jednak skorygowane.
- Zaszła tu jakaś pomyłka. Pod koniec sierpnia jest planowane spotkanie z mieszkańcami Okala w sprawie funduszu sołeckiego. Sprawa koncertu na pewno też zostanie poruszona - ucina Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego.