Sprzęt dla stadionowej gastronomii dotrze w listopadzie, już po otwarciu obiektu i piłkarskim meczu Polska-Włochy. Przetarg miasto ogłosiło dopiero we wtorek.
- Chcieliśmy ogłosić przetarg dopiero po zakończeniu budowy, bo żaden wykonawca prac nie chce brać odpowiedzialności za wyposażenie niedokończonego obiektu - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta.
Efekt jest taki, że sprzęt dotrze długo po 27 września, gdy stadion ma być otwarty i po 9 października, gdy zagrają tu reprezentacje młodzieżowe Polski i Włoch. Dzień przed tym meczem miasto ma dopiero otwierać oferty od firm zainteresowanych zleceniem.
Optymistyczny scenariusz jest taki, że otwarcie odbędzie się w terminie, a wynik przetargu uprawomocni się w połowie października. To umożliwi podpisanie umowy z firmą, która musi zamontować wszystko w ciągu kolejnych 40 dni. Później miejscy urzędnicy będą jeszcze musieli oficjalnie sprawdzić, czy wszystko działa i jest zgodne z zamówieniem. Sumując ten czas: sprzęt może być gotowy do użytku na przełomie listopada i grudnia.
Jeszcze niedawno MOSiR w drodze przetargu szukał firmy, która będzie prowadzić wszystkie punkty gastronomiczne nowego stadionu. Nie zgłosił się nikt. - Operatorzy znali sytuację - mówi Bednarczyk.
Dziś okaże się, czy znaleźli się chętni na dostawę szafek dla zawodników. Zgodnie z warunkami przetargu mają one dotrzeć na stadion do 3 października, na 6 dni przed meczem.
Miasto zapewnia, że z zakupami dla stadionu zdąży w terminie. - Jeśli chodzi o kwestię realizacji unijnego projektu to mamy czas do 1 stycznia, by zakończyć te prace - dodaje Krzyżanowska.