Odbudowa wielkiej chaty gockiej w Masłomęczu może się opóźnić. Oferty w przetargu są droższe niż spodziewała się gmina. Mimo tych kłopotów w planach są dwie kolejne budowle.
Wioska dostała już pieniądze od ubezpieczyciela. Pod koniec września ogłoszono przetarg na odbudowę chaty. Gmina ma jednak problem. - Pieniądze z ubezpieczenia nie w pełni wystarczają na najtańszą ofertę w przetargu - tłumaczy Zbigniew Kowalczyk z Urzędu Gminy w Hrubieszowie. - W najbliższym czasie będziemy rozmawiać na ten temat. Albo gmina dołoży pieniędzy, albo będziemy musieli ogłosić drugi przetarg - dodaje.
Gdyby jednak udało się rozstrzygnąć pierwszy, wtedy wykonawca ma czas do końca kwietnia przyszłego roku. - Pewnie udałoby się odbudować chatę szybciej - przewiduje Kowalczyk.
Nowa budowla będzie miała wymiary 20 na 10 metrów i 7 metrów wysokości. Dach zostanie pokryty strzechą. - Nie zmieniamy niczego. Będzie wyglądała identycznie jak poprzednia - tłumaczy Kowalczyk.
Oprócz odbudowy największej budowli, w planach jest także postawienie dwóch nowych. Chata strażnika ma stanąć obok drewnianej drogi, tuż przy wejściu do wioski, tak jak było to w dawnych czasach. Budynek ma mieć sześć metrów szerokości na sześć długości. Jego dach będzie pokryty trzciną. W środku znajdą się rekwizyty strażnika: włócznia, miecz, tarcza.
Inwestycja jest uzależniona od dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rolnego na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Pieniądze zostały już przyznane. - Problem w tym, że zmieniły się pewne procedury. Musieliśmy wykonać projekt budowlany i złożyć do starostwa, a teraz czekamy na pozwolenie na budowę - mówi Kowalczyk. - Ograniczają nas terminy. Teoretycznie musimy postawić nowe budowle do końca roku żeby móc skorzystać z dofinansowania - dodaje.
Jeśli wioska nie dostanie pozwolenia na budowę i chaty nie zostaną zbudowane w tym roku, będzie musiała skorzystać z dofinansowania z funduszu w przyszłym roku, kiedy pojawi się nowa pula pieniędzy.