Zawodniczka Unii Hrubieszów, czterokrotna mistrzyni Polski, uczestniczka igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. po raz ostatni zaprezentowała się na pomoście w kwietniowych mistrzostwach Europy we Tel Awiwie.
Wywalczyła w nich, po raz pierwszy w historii medal w kategorii do 75 kg. Z wynikiem 230 kg w dwuboju zajęła trzecie miejsce. Nasza reprezentantka wyrwała wówczas 101 kg i podrzuciła 129 kg.
- To osiągnięcie, poza oczywiście startem na olimpiadzie, uważam za swój największy sportowy sukces - twierdzi sztangistka. - Na medal zawodów rangi międzynarodowej w rywalizacji seniorów czekałam od początku mojej kariery.
Dotychczas największym osiągnięciem wychowanki Unii Hrubieszów były dwukrotnie piąta lokata w mistrzostwach Europy (w 2009 i w 2011 roku). Tam Mizdal startowała w kategorii wagowej do 69 kg. W takiej samej kategorii, w 2009 roku została złotą medalistką mistrzostw Europy, ale do lat 23.
Nic dziwnego, że życiowe osiągniecie sztangistki na arenie międzynarodowej, od razu zostało zauważone w klasyfikacjach i różnego rodzaju podsumowaniach. W najnowszym rankingu Polski w podnoszeniu ciężarów seniorek i seniorów Ewa Mizdal zajmuje pierwsze miejsce w kategorii do 75 kg. Z kolei w wadze powyżej 75 kg zawodniczka z Hrubieszowa plasuje się na trzeciej pozycji.
W tej klasyfikacji wzięto pod uwagę wynik osiągnięty 30 marca ubiegłego roku w Józefowie. Reprezentantka Polski wyrwała 99 kg oraz podrzuciła 128 kg, co dało jej w dwuboju 227 kg. - To bardzo miło, że jestem na pierwszym miejscu w krajowej klasyfikacji - przyznaje Mizdal. - Szkoda tylko, że za miejsca w rankingach, poza oczywiście satysfakcją, nie mamy już nic.
Sprawy osobiste zaważyły na decyzji sztangistki. - Musiałam więcej czasu poświęcić swojej osobie i dlatego zdecydowałam się na zaprzestanie treningów - mówi zawodniczka. Ewy Mizdal zabrakło w kadrze Polski podczas listopadowych mistrzostw świata w Ałmatach, w Kazachstanie.
Tak reprezentacja, zarówno kobiet, jak mężczyzn zupełnie zawiodła. „Biało-czerwoni” wrócili bez medali. Trzeba też pamiętać, że podczas MŚ walczono o kwalifikacje olimpijskie do IO w Rio de Janeiro 2016. - Nasze dziewczyny wróciły z niczym - ubolewa Mizdal.
Obecnie hrubieszowianka stoi przed dylematem, czy wrócić na pomost. 18 lipca medalistka z Tel Awiwu skończy 28 lat. - W tej chwili najważniejsze jest moje zdrowie - przyznaje. - Nie ukrywam, że już wielokrotnie myślałam nad tym, co dalej. Rozważam różne warianty, również ten z zakończeniem sportowej kariery.