„Większość rządzących to podłe, egoistyczne świnie”. Takie i inne hasła od kilkunastu lat umieszcza na swojej posesji we wsi Małoziemce pan Bronisław. Ich widok do tego stopnia zaskakuje przejezdnych, że często zatrzymują się i robią sobie na ich tle zdjęcia.
Miejscowi już dawno do redagowanych i eksponowanych przez sąsiada haseł się przyzwyczaili. – Przed laty przyszedł do mnie, by zapytać czy może w taki sposób wyrażać swoje poglądy – mówi Jan Łukasik, wójt gminy Wola Uhruska. – Odpowiedziałem mu, że przecież żyjemy w demokratycznym kraju i nie sposób mu tego zabronić. Pod warunkiem, że nikogo nie obrazi i nikomu nie wyrządzi krzywdy.
Aktualnie w Małoziemcach wciąż obecne jest jeszcze hasło umieszczone z okazji 1 Maja. „Święto Robotników, śmierć kapitalizmowi” – napisał autor. Przytoczył też opinię podpisaną „TN – lekarz med. z Lublina”, z której wynika, że „Większość rządzących to podłe, egoistyczne świnie”. Wcześniej przejeżdżający przez Małoziemce mogli się też między innymi dowiedzieć, że „Polski kapitalizm to kupa gnoju”, a „Bezczelne, nieetyczne pensje i przywileje rządzących – negacją wiary i człowieczeństwa”.
Pan Bronisław niespecjalnie lubi dziennikarzy. Jedno z jego haseł brzmiało nawet: „Lokalni dziennikarze to trupojady oraz piewcy wyzysku i ciemnoty”. Dla nas zrobił wyjątek, ale jeszcze w 2007 r. Zapytany dlaczego umieszcza coraz to nowe hasła odparł, że w ten sposób zwraca się do zwykłych ludzi, aby na chłopski rozum tłumaczyć im, że w kraju nie ma sprawiedliwości, a oni sami są poniżani. Bo jak tak może być, że jeden dostaje 700 zł emerytury, a młody d...k u żłobu zarabia 15 tys. zł miesięcznie?
Jego zdaniem poprzez taką rozpiętość płac przewrócono do góry nogami naukę chrystusową. Przecież Chrystus jak dzielił chleb, to nie dawał apostołom po kromce, a sobie zostawiał resztę. Wszyscy dostawali po równo. Jak na ironię od tamtego czasu te płacowe rozpiętości jeszcze bardziej się pogłębiły.
– Nie jestem niewolnikiem, ani dojną krową i nie mam zamiaru grzecznie tyrać na złodziejskie pensje ludzi, którzy nawet nie mają swoich warsztatów pracy, tylko siedzą na ciepłych posadach. Mam święte prawo do buntu i z niego korzystam – powiedział nam przed laty pan Bronisław i wygląda na to, że wciąż jest w tym postanowieniu nie tylko konsekwentny, ale i aktywny.
W czasie pierwszej i ostatniej rozmowy autor haseł zdradził, że marzy mu się urządzenie, jakie widuje na stadionach w czasie telewizyjnych transmisji meczów piłkarskich. Siedziałby wówczas sobie wygodnie za klawiaturą i wpisywał kolejne swoje myśli. Natychmiast pojawiałyby się na ekranie i ludzie by je czytali. Czytali i zaczynali myśleć.
Wójt Jan Łukasik, chociaż i jemu w niejednym haśle też się dostało, postrzega mieszkańca swej gminy jako bardzo inteligentnego, ciężko pracującego człowieka i solidnego przedsiębiorcę, który zawsze w terminie płaci podatki. Jego polityczna działalność wrosła w kulturowy krajobraz gminy. Dlatego jeśliby przy okazji kolejnych wyborów, czy też Świąt 1 czy 3 Maja nie wywiesił nowych haseł to zapewne wszyscy miejscowi odczuliby niedosyt. Na szczęście pod tym względem sąsiad ich nie zawodzi.