Balamara Recources to kolejna firma z Australii, która ostrzy sobie zęby na lubelski węgiel. Pierwsze wyniki próbnych wierceń są bardzo obiecujące
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– W ramach koncesji poszukiwawczej mamy zgodę na wykonanie dziewięciu otworów na terenie sześciu gmin: Urszulina, Sawina, Hańska, Wierzbicy, Cycowa i Starego Brusa – mówi Andrzej Zibrow, prokurent Global Mineral Prospects, polskiej spółki-córki australijskiej firmy.
To właśnie w tej ostatniej gminie gruchnęła plotka, że australijska firma chce kupić 30 hektarów gruntu pod budowę kopalni. – Na razie tylko rozmawiamy. Rzeczywiście przedstawiciele tej firmy przyglądali się gruntom w okolicach Dominiczyna i Lubowierzy. A to z prostego powodu, bo są to tereny poza Poleskim Parkiem Narodowym i Naturą 2000 – mówi Paweł Kołtun, wójt gminy Stary Brus.
Przedstawiciele australijskiej spółki studzą jednak zapały. – Dopiero jesteśmy w fazie wierceń poszukiwawczych. Wykonaliśmy 4 z 9 przewidzianych koncesją otworów. Węgiel występuje na głębokości od 550 do 850 metrów, a jego pokłady mają grubość od 1 do 2 metrów. Trzeba jednak pamiętać, że budowa kopalni to projekt na lata. Mówienie już dziś o lokalizacji jest grubo przedwczesne – tłumaczy Zibrow.
Próbki pozyskane z pierwszych odwiertów poszukiwawczych są badane przez Główny Instytut Górniczy w Katowicach. – Wyniki są bardzo obiecujące. W Lubelskim Zagłębiu Węglowym tkwi olbrzymi potencjał – twierdzi Zibrow.
Ciekawostką jest fakt, że australijska spółka ma polski rodowód. Współwłaścicielem Balamara Recources jest Derek Lenartowich – potomek, w czwartym pokoleniu, polskich emigrantów, górników.
Balamara Recources jest drugą spółką z Antypodów szukającą węgla w Lubelskiem. Bardziej zaawansowana jest PD Co. Jej Inwestycja w LZW zakłada budowę od podstaw nowoczesnej kopalni im. Jana Karskiego produkującej 6 mln ton węgla kamiennego rocznie, zatrudniającej nawet 2000 pracowników. Szacowany koszt rozpoczęcia eksploatacji to 2,5 mld zł. Faza projektowania i budowy kopalni oraz infrastruktury towarzyszącej rozpocznie się niezwłocznie po uzyskaniu koncesji wydobywczej. O tę koncesję spółka PD Co ma wystąpić pod koniec tego roku.