Radni gminy Włodawa uchylili kontrowersyjną uchwałę w sprawie godzin obowiązywania ciszy nocnej. Teoretycznie nad Jeziorem Białym i w całej gminie spokojnie spać można w tych samych godzinach, co w innych miejscach w Polsce.
– Uchwała z 30 kwietnia zeszłego roku ustalała ciszę nocną w godzinach od 23 do 6 rano – mówi Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. – Tymczasem ustawowo tak zwanego spoczynku nocnego nie wolno zakłócać już od godziny 22.
Z wnioskiem o uchylenie uchwały do przewodniczącego Rady Gminy zwróciło się 20 przedsiębiorców prowadzących w Okunince działalność gospodarczą. W uzasadnieniu zwrócili uwagę na to, że ogranicza ona ich rozwój i spowodowała zauważalną stagnację zatrudnienia.
– Podkreślamy, że Okuninka nigdy nie stanie się kurortem uzdrowiskowym. Nigdy również nie będzie miejscowością zdrojową. Chcielibyśmy, aby Okuninka była sławnym na całą Polskę miejscem rozrywki wakacyjnej przyciągającym dziesiątki tysięcy młodych ludzi. Z tego żyją działający w Okunince przedsiębiorcy oraz większość okolicznych mieszkańców – napisali we wniosku jego autorzy.
Tymczasem w ramach prawa miejscowego, jakim była uchylona uchwała, obowiązkiem policji było bezwzględne reagowanie w sytuacjach, kiedy jej postanowienia były naruszane.
W Okunince nie ma dnia, ani tym bardziej nocy bez policyjnych interwencji, również w związku z hałasami. – Z tegorocznych spraw o wykroczenia związane z zakłócaniem nocnego wypoczynku żadna jeszcze nie znalazła swojego finału w sądzie – mówi Bożena Szymańska, rzecznik włodawskiej policji. – Przypadki te dopiero są wyjaśniane. Zbierane są też materiały dowodowe. Po ich ocenie będzie możliwe podjęcie decyzji o ewentualnym skierowaniu danej sprawy do sądu. Stroną w tych przypadkach są przede wszystkim właściciele lokali.
Teraz to się zmieni. – W ramach prawa ogólnokrajowego, aby wszcząć interwencję związaną z tak zwanym zakłócaniem ciszy nocnej policja musi mieć poszkodowanego i to z imienia i nazwiska. Jeśli go nie ma, to nie ma i sprawy. Wcześniej w takich przypadkach mundurowi musieli reagować obligatoryjnie – mówi Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. – Ustawa zakazuje po godz. 22 korzystania z urządzeń mogących negatywnie wpływać na środowisko. Tylko niech mi ktoś powie jak zmierzyć, w którym momencie to oddziaływanie można zakwalifikować już jako negatywne.
Zdaniem przedsiębiorców znad Białego zamieszanie związane z problemem hałasu nad jeziorem jest chore. Zgodnie podkreślają, że przecież ludzie przyjeżdżają do nich, żeby się zabawić, wyszumieć. Ich zdaniem całkowite wyegzekwowanie ciszy to walka z wiatrakami. Na ostatniej sesji za uchyleniem uchwały opowiedziało się dziewięciu radnych, trzech było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.