Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

CGK-hp

12 stycznia 2024 r.
17:20

"Pisać po swojemu, byle szczerze". Rozmowa z tekściarzem i grajkiem

Autor: Zdjęcie autora Michał Grot
0 A A
(fot. Archiwum Piotra Bukartyka)

Piotr Bukartyk to w świecie polskiej piosenki postać absolutnie wyjątkowa. Znakomity autor i kompozytor wykonywanych przez siebie piosenek, od lat wymyka się prostym klasyfikacjom, z upodobaniem mieszając muzyczne style. Na tydzień przed lubelskim koncertem rozmawialiśmy z artystą.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Znany aktor Arek Jakubik w zapowiedzi do książki „Bukartyk. Fatalny przykład dla młodzieży” napisał taką ciekawą rzecz: „Nie mógł nauczyć się dialogów na pamięć, ciągle improwizował (…)”. Czy od tamtego czasu coś się zmieniło?

No cóż, jestem tekściarzem i grajkiem, nie aktorem. Arek w tym akurat przypadku też nie był aktorem, tylko reżyserem i autorem sztuki „Jeździec burzy”. Powierzył mi w niej niewielką rolę Vana Morrisona. Dobrze, że Van tego nigdy nie zobaczył, choć nie wykluczam, że zaakceptowałby moją próbę przedstawienia jego osoby w wersji niespecjalnie pomnikowej. Z drugiej strony wiem, że nie tak dawno przyjął tytuł szlachecki, więc może przesadzam z tym optymizmem.

Czy faktycznie stanowisz „fatalny przykład dla młodzieży”?

Od dawna jestem przykładnym mężem i ojcem, więc to już raczej nieaktualne. To zresztą tylko cytat z mojej piosenki z końca lat 90-tych. Nosi tytuł „Czuję, że umrę” i niedługo nagram ją na nowo. Żona ją lubi, być może dlatego, że nie znaliśmy się jeszcze, kiedy ją pisałem.

Podobno w dzieciństwie byłeś bardzo pyskaty i krnąbrny. Co ci zostało obecnie z tamtego młodzieńca?

Zmieniło się niewiele,  choć jestem trochę spokojniejszy, na pewno bardziej wyrozumiały. Przyglądam się synowi, dostrzegam w nim swoje cechy i zdarza się, że współczuję własnej matce. To oczywiście żart, babcia jest wnukiem zachwycona, do mnie natomiast oboje mają sporo zastrzeżeń, które zwykle podziela szanowna małżonka.

Urodziłeś się w Zielonej Górze, którą zna każdy kibic żużla w Polsce. Ale mieszkałeś też w Gorzowie , gdzie działa inny słynny klub Stal Gorzów. Czy śledzisz losy tych drużyn? Czy żużel jest ci wciąż bliski?

W latach szczenięcych kibicowałem Stali Gorzów, bo w Gorzowie mieszkałem, Oglądałem żużel z bardzo bliska, będąc synem lokalnego aktywisty. Ojciec przez lata pełnił funkcję kierownika drużyny, tymczasem nasze drogi coraz bardziej się rozjeżdżały i ostatecznie tak już zostało. Wzajemny brak zainteresowania przeniósł się u mnie na sport. Nie śledzę tabel, nie przemierzam kraju w ślad za drużyną, choć oczywiście doceniam  profesjonalizm i ciekawy turniej obejrzę z przyjemnością.

Na swojej drodze spotkałeś znakomitości polskiej kultury, że wymienię tylko niektórych: Andrzej Waligórski, Przemysław Gintrowski, Jonasz Kofta, Wojciech Młynarski czy Agnieszka Osiecka. Czego się od nich nauczyłeś?

Tak naprawdę na ogół była to co najwyżej przelotna wymiana zdań, w nielicznych przypadkach , za co nigdy nie przestanę być wdzięczny – radość, że zostało się wysłuchanym. Dla młodego grajka właśnie to jest najważniejsze, żeby ktoś, kogo twórczość szanujemy, poświęcił nam odrobinę swojej uwagi. To dodaje otuchy, pozwala pewniej stanąć na nogach, uwierzyć w siebie. Jeśli przypadkiem osiąga się sukces, to ta wdzięczność staje się długiem do spłacenia. Wokół przybywa młodych ludzi liczących na odrobinę twojej uwagi. Jeśli ich nie dostrzegasz to znaczy, że nie nauczyłeś się niczego.

Czy w swoim życiu miałeś okres kiedy w ogóle nie grałeś ani nie pisałeś? Jak długo to trwało i czym było to spowodowane?

Kiedyś pisałem dużo mniej. Zmianę zapoczątkowało spotkanie z Wojciechem Mannem i dość karkołomny pomysł, by raz w tygodniu wymyślać coś nowego. Miałem tak wytrzymać przez miesiąc, góra dwa, a tymczasem minęło osiemnaście lat. Co do grania, to chwytałem się każdej okazji, a jedyną dłuższą przerwę zaliczyłem w czasie pandemii i było mi z tym źle.

Na początku lat 90-tych współpracowałeś z legendarnym kabaretem „Pod Egidą” Jana Pietrzaka. Jak to wspominasz?

Różnie. Na pewno była to okazja do osobistego kontaktu z plejadą wybitnych artystów. Pod tym względem był to dla mnie czas naprawdę niezwykły.

Czy masz kontakt z Janem Pietrzakiem?

W połowie lat 90-tych postanowił kandydować w wyborach prezydenckich i wiedziałem, od niego zresztą, że nie żartuje. Ponieważ czuł, że wygra, a ja nie widziałem siebie w polityce, postanowiłem pójść swoją drogą. Od tamtej pory widziałem go tylko raz, gdy przyszedł na protest pod siedzibą Trójki. Nie pamiętam, przeciwko czemu protestował.

Zastanawiam się skąd u Pana taka lekkość w układaniu rymów, w trafnych skojarzeniach i obserwacjach. Skąd to się bierze? Czy można się tego nauczyć?

Myślę, że to rodzaj nieleczonego schorzenia i nauczyć się tego nie można. Ewentualnie można się zarazić.

Czy twój powrót do radiowej Trójki jest możliwy? Czy rozważasz taki scenariusz?

Niczego nie wykluczam, ale i niczego takiego nie planuję.

A jak wspominasz okres współpracy z tą legendarną rozgłośnią?

To jedno z najważniejszych doświadczeń zawodowych, jeśli w moim przypadku można w ogóle mówić o czymś takim.

Co dała ci Trójka?

Trudno to wytłumaczyć komuś, kto nigdy tego nie robił, ale występ na dowolnej scenie zdecydowanie różni się od występu przed wielotysięczną publicznością, której nie widać ani nie słychać. Trójka dała mi jeśli nie pewność siebie, to umiejętność tuszowania jej braku.

Twoja współpraca z Grupa Mocarta, to było coś osobliwego. Ty, raczej człowiek rock’n’rolla nagle występujesz z grupą, której bliżej do muzyki poważnej. Co cię do takiego kroku skłoniło?

Zawsze podziwiałem kolegów Mocartów, dlatego ich oferta zrobienia czegokolwiek wspólnie była dla mnie wielkim zaszczytem, a jednocześnie okazją do szaleństwa, które jak się okazało rozumiemy bardzo podobnie, mimo moich braków w  muzycznym wykształceniu.

W życiu wykonywałeś wiele profesji. Wymienię choćby kilka z nich: wędziłeś ryby i je sprzedawałeś, pisałeś pod pseudonimem opowiadania, pracowałeś jako pomoc dentystyczna, konferansjer itp. Którą z wymienionych profesji wspominasz z największa estymą?

Konferansjer podczas imprez masowych związanych z promocją piwa bezalkoholowego. Prowadziłem kilkakrotnie takie festyny i za każdym razem wzruszałem się do łez. 

Kogo uważasz za swojego mistrza?

Na moją postawę wobec świata największy wpływ wywarł Andrzej Waligórski, co zaś do kwestii warsztatowych to jestem za tym, żeby pisać po swojemu. Byle szczerze.

Nad czym obecnie pracujesz?

W tym roku wspólnie z  grupą Ajagore planujemy płytę, cykl koncertów rocznicowych (40-tka z hakiem), a na wiosnę drugą część spektaklu złożonego z moich piosenek, który mamy nadzieję wystawić na deskach Teatru Polskiego w Szczecinie, w reżyserii Adama Opatowicza. Tym razem będzie o miłości.

Czego możemy się spodziewać po repertuarze przygotowanym na koncert w Lublinie?

Oprócz programu obowiązkowego, przede wszystkim nowości. Jak już wspominałem, co chwilę piszę coś nowego. Będzie śmiesznie i będzie strasznie.

Z czym ci się kojarzy Lublin? Czy masz jakieś zabawne wspomnienia związane z tym miastem?

Lublin kojarzy mi się z ziołolecznictwem. Kiedyś po koncercie grupa zwolenników mojej piosenki o konopiach ofiarowała mi wór zielska, a ponieważ ja sam od dawna nie palę, poczęstowali nim licznie zebranych gości. Było z tym wiele radości.

Ubiegły rok był bogaty w wydarzenia polityczne (wybory parlamentarne). Czy to wydarzenie było dla ciebie – jako satyryka i felietonisty – inspirujące?

Oczywiście, że tak. W ostatnim czasie napisałem mnóstwo piosenek, z którymi już niedługo nie będzie wiadomo co zrobić, bo nikt włącznie ze mną nie będzie pamiętał, czego dotyczyły. Niektóre z nich zagramy, kto wie, czy nie po raz ostatni? Zapraszamy.

(fot. Archiwum Piotra Bukartyka)
(fot. Archiwum Piotra Bukartyka)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju z pomocą de minimis. 300 tys. euro wsparcia dla przedsiębiorcy

Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju z pomocą de minimis. 300 tys. euro wsparcia dla przedsiębiorcy

Po bardzo dużym zainteresowaniu wśród lubelskich przedsiębiorców niskooprocentowaną pożyczką w ramach pomocy de minimis Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju wprowadził ją do swojej oferty na stałe. Pożyczki będą oprocentowane bardzo preferencyjnie, od 1,07% w skali roku. Podwyższeniu ulega maksymalna kwota pomocy, ale także pojawią się nowe możliwości dla przedsiębiorców z sektora transportu drogowego. Fundusz już czeka na wnioski.

Punkt wymiany poezji
MAGAZYN

Punkt wymiany poezji

Są grupą miłośników poezji, a ich znakiem rozpoznawczym są rameczki z wierszami wiszące w zaskakujących miejscach w całej Polsce. W tej chwili jest ich 25. Jedna z nich wisi również w Lublinie przy ulicy Ku Farze. Promują młodych poetów, wieszając ich wiersze na rameczkach, publikując w internecie oraz dając im przestrzeń podczas internetowych wieczorków poetyckich. O tym rozmawiamy z Kubą Kozłowskim.

Pobiegli na 400 metrów. Za nami Dziecięca Liga
Foto
galeria

Pobiegli na 400 metrów. Za nami Dziecięca Liga

Mali Mistrzowie wzięli udział w zawodach biegowych. W niedzielę stadion lekkoatletyczny w Lublinie wypełnił się małymi zawodnikami.

Stal Kraśnik lepsza od Lewartu, Janowianka ma tylko punkt straty do lidera

Stal Kraśnik lepsza od Lewartu, Janowianka ma tylko punkt straty do lidera

Szykuje nam się emocjonujący finisz sezonu 23/24. Lewart niespodziewanie przegrał w niedzielę wieczorem ze Stalą Kraśnik 0:2. A to oznacza, że nad drugą w tabeli Janowianką ma już tylko punkt przewagi.

Chełmianka wygrała derby z Avią. "Zawiedliśmy kibiców"

Chełmianka wygrała derby z Avią. "Zawiedliśmy kibiców"

Derby dla Chełmianki. Drużyna Grzegorza Bonina w niedzielny wieczór wygrała w Świdniku z Avią 2:0. A duża w tym zasługa Bartłomieja Korbeckiego

Budowlani Lublin kończą obecny sezon bez medalu

Budowlani Lublin kończą obecny sezon bez medalu

W ostatnim meczu sezonu Edach Budowlani Lublin pokonali Juvenię Kraków 20:14. Mimo to nie zagrają o medal. Stało się tak za sprawą wygranej Awenta Pogoni Siedlce w Sopocie z Ogniwem 22:16

Padwa Zamość wygrała ostatni mecz fazy zasadniczej i zagra w barażach o Orlen Superligę

Padwa Zamość wygrała ostatni mecz fazy zasadniczej i zagra w barażach o Orlen Superligę

W ostatniej kolejce I Ligi Centralnej KPR Padwa Zamość pokonała Budimex Stal Gorzów Wielkopolski 27:26, a AZS AWF Biała Podlaska przegrał z SMS ZPRP I Kielce 31:33

Polesie Kock wygrało w Stróży z tamtejszym LKS. Komplet wyników lubelskiej klasy okręgowej

Polesie Kock wygrało w Stróży z tamtejszym LKS. Komplet wyników lubelskiej klasy okręgowej

Konia z rzędem temu, kto obstawiał po pierwszych 5 kolejkach tego sezonu, że Polesie Kock w samej końcówce rozgrywek będzie wciąż w grze o miejsce w barażach o IV ligę

Tarasola Cisy Nałęczów nie rezygnuje z walki o baraże do Hummel IV Ligi

Tarasola Cisy Nałęczów nie rezygnuje z walki o baraże do Hummel IV Ligi

Tarasola Cisy Nałęczów bez najmniejszych problemów rozbiła Trawenę Trawniki i wciąż liczy się w walce o miejsce premiowane grą w barażach o IV ligę

GKS Katowice wygrał na Arenie Lublin Puchar Polski Piłkarek Nożnych

GKS Katowice wygrał na Arenie Lublin Puchar Polski Piłkarek Nożnych

GKS Katowice wywalczył trofeum oraz 400 tys. złotych. Finał na Arenie Lublin był popisem zachowawczego futbolu

Poznaj Lublin z Przewodnikiem – wraca cykl spacerów

Poznaj Lublin z Przewodnikiem – wraca cykl spacerów

1 czerwca powróci program „Poznaj Lublin z Przewodnikiem”, cykl spacerów z przewodnikami miejskimi, a 6 lipca na lubelskie ulice powróci linia „Poznaj Lublin”, w ramach której chętne osoby będą mogły wybrać się na wycieczkę z przewodnikiem zabytkowym autobusem lub trolejbusem.

Modlitwa posłanki Wcisło zgorszyła proboszcza

Modlitwa posłanki Wcisło zgorszyła proboszcza

– Podczas niedzielnej mszy w miejscowości Potok Wielki ksiądz proboszcz wygłosił polityczne przemówienie, które miało na celu mnie zdyskredytować i wyśmiać mój udział w mszy św. – mówi Marta Wcisło, posłanka Koalicji Obywatelskiej i nie ukrywa oburzenia słowami, które 12 maja padły z ust ks. Artura Dyjaka, proboszcza parafii pw. św. Mikołaja Biskupa.

Wielkie ściganie za nami. Rajdówki przyciągnęły kibiców
galeria
film

Wielkie ściganie za nami. Rajdówki przyciągnęły kibiców

Ryk silników, diabelnie szybcy kierowcy i emocje do samego końca - za nami tegoroczna edycja Rajdu Nadwiślańskiego. Miłośnicy motoryzacji mieli co oglądać. Na starcie w Puławach pojawiło się blisko 50 załóg. Najszybsi okazali się Grzegorz Grzyb i Adam Binięda.

Tak się bawi Lublin w Trzydziestce
foto
galeria

Tak się bawi Lublin w Trzydziestce

Mamy dla Was dużo zdjęć z imprezy w Klubie 30. Tak się bawi Lublin. Zapraszamy do obejrzenia innych naszych fotogalerii.

Wojewódzki Przegląd Kapel i Śpiewaków Ludowych
Foto
galeria

Wojewódzki Przegląd Kapel i Śpiewaków Ludowych

W niedzielę odbył się Wojewódzki Przegląd Kapel i Śpiewaków Ludowych. W Centrum Spotkania Kultur w Lublinie zespoły śpiewacze, soliści, kapele ludowe prezentowali kulturę ze swoich regionów.

Kalendarz
maj 2024
P W Ś C Pt S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
Co Gdzie Kiedy - aplikacja mobilna