18-latek z Opola Lubelskiego zmarł w hrubieszowskim więzieniu po zażyciu przemyconych do celi dopalaczy. To nie jedyna ofiara tych środków. – Cały czas trafiają do nas pacjenci w bardzo ciężkim stanie, którzy wymagają wielogodzinnej akcji resuscytacyjnej – mówi szef toksykologii szpitala wojewódzkiego w Lublinie
Dominik P. zmarł w sierpniu ub. r. w celi Zakładu Karnego w Hrubieszowie. Okoliczności jego śmierci badała Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie. – Śledztwo prowadzone było w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi Bartosz Wójcik, rzecznik prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Wyjaśniano również, czy doszło do ewentualnych zaniedbań ze strony funkcjonariuszy Służby Więziennej. Niestety nie dało się ustalić, kiedy i od kogo Dominik P. otrzymał dopalacze.
Śledczy nie dopatrzyli się również nieprawidłowości w działaniu strażników z Hrubieszowa. Reanimowali oni 18-latka za pomocą defibrylatora. Niestety, bez skutku. Śledztwo zostało umorzone.
W województwie lubelskim nie ma już żadnego stacjonarnego punktu sprzedaży dopalaczy, ale problem nie zniknął, bo handel kwitnie w sieci. Po takie środki sięgają też coraz młodsi ludzie.
– Dopalacze zażywają głównie nastolatki, najczęściej mamy do czynienia z uczniami gimnazjum – mówi ratownik medyczny z Zamościa. – Przeważnie znajdujemy ich na klatce schodowej albo na ulicy czy na ławce. Ostatnio trafialiśmy na osoby spokojne, z którymi co prawda był kontakt, ale nie do końca byli zorientowani w czasie i przestrzeni.
Zdarza się też, że karetkę wzywa rodzina zaniepokojona dziwnym zachowaniem nastolatka. – Najczęściej są to osoby, które są w stanie dziwnego uśpienia. Powodem są przeważnie dopalacze albo dopalacze zmieszane z alkoholem – mówi ratownik.
Na oddział toksykologiczno-kardiologiczny wojewódzkiego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie rocznie trafia około 250 pacjentów po dopalaczach.
– Cały czas mamy osoby po zażyciu takich środków, głównie w wieku 14-23 lata, z przewagą chłopców – mówi dr n. med. Jarosław Szponar, ordynator oddziału toksykologiczno-kardiologicznego szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Są w różnym stanie. Niektóre dopalacze mają działanie uspokajające, inne powodują pobudzenie lub halucynacje, a jeszcze inne pobudzenie seksualne. Cały czas trafiają też do nas pacjenci w ciężkim stanie, po zatrzymaniu krążenia, którzy wymagają wielogodzinnej akcji resuscytacyjnej.
Wszystko zależy od składu konkretnego środka, a to – jak tłumaczy dr Szponar – często trudno ustalić. – Większość pacjentów nie wie co zażyła albo twierdzi, że nie wie – mówi dr Szponar.
Nie tylko „cząstki boga”
Badania substancji zawartych w dopalaczach prowadzi Narodowy Instytut Leków. Jak informuje na swojej stronie, dopalacze sprzedawane są jako odświeżacze powietrza, nawozy do kwiatów, kadzidła ziołowe, sole kąpielowe, saszetki zapachowe, środki do czyszczenia komputerów, kleje do mocowania wąsów i brody u manekinów, zmielone kryształy do przewidywania pogody, absorbery promieniowania elektromagnetycznego czy „cząstki boga”.
Polskie prawo a dopalacze
Statystyki są alarmujące. Rocznie dopalaczami truje się ponad 4 tysiące w całym kraju. Na zorganizowanym pod koniec marca I Ogólnopolskim Kongresie Zwalczania Dopalaczy w Lesznie (woj. wielkopolskie) wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przyznał, że obecne narzędzia prawne są nieefektywne. Zapowiedział, że być może jeszcze w tym roku pojawią się nowe prawne możliwości. Chodzi np. o większe sankcje dla osób rozprowadzających dopalacze (maksymalna grzywny do 100 tys. zł.).