Mężczyzna, który ciągnął psa rasy husky za swoim samochodem usłyszał wyrok.
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzuconego ma czynu z art. 35 ust. 2 w zw. z art. 35 ust 1a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt i skazał go na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz nawiązkę 1000 zł na Fundację Ex Lege.
Wyrok jest prawomocny.
Husky nie wrócił do swojego właściciela. Do dziś czeka na nowy dom. Opiekuje się nim wolontariusz fundacji Ex Lege.
Do zdarzenia doszło w marcu na krajowej "dwójce" w Terespolu. Świadek powiadomił policjantów, że kierowca fiata ciągnie psa husky na trzymanej w ręku lince holowniczej.
Zwierzak miał widoczne otarcia na opuszkach wszystkich łap. Lekarz stwierdził, że obrażenia nie zagrażają jego życiu.
54-latek swoje zachowanie tłumaczył faktem, że pies uciekł mu kilka dni wcześniej. Po tym jak dowiedział się, gdzie się znajduje, w taki właśnie sposób próbował przetransportować go do domu. Policji tłumaczył, że nie mógł go wsadzić do środka samochodu. Nie wyjaśnił jednak dlaczego.